Sąd Rejonowy nie ujawnił opinii
psychiatrycznej, psychologicznej i informatycznej, tej o komputerze i nośnikach
danych. To znaczy ujawnił, w trybie 394 § 2 kpk, protokoły i dokumenty
podlegające odczytaniu. Potem zamknął przewód i wydał wyrok skazujący oskarżonego
na karę łączną ośmiu lat pozbawienia wolności. Obaj obrońcy zaskarżyli wyrok, podnosząc
bardzo dużo różnych rzeczy, w tym: zarzut naruszenia 410 w zw. z 442 § 2 kpk lub - do wyboru -
zarzut naruszenia 410 w. zw. z 92 kpk.
Sąd odwoławczy nie przyznał racji
żadnemu zarzutowi apelacji, krytykując również te o nieujawnieniu
- zbiorczo. Powiedział (napisał) o tym,
że:
-zarzuty apelacji są źle
sformułowane - powinno być 394 kpk,
-sąd I instancji odniósł się do
wszystkich opinii biegłych w uzasadnieniu, więc wiadomo, na czym się oparł,
-nie został udowodniony wpływ
naruszenia na treść orzeczenia (chociaż jeden z obrońców o tym pisał, co sąd II
instancji pominął),
-treść opinii biegłych była
stronom znana, bo robiono je na etapie przygotowawczym, więc przewędrowały
razem z aktami pierwszą uchyłkę i drugi wyrok meriti, był do nich dostęp, a obrońcy milczeli,
-może i niedobrze, że nie
wymienił, ale to nieistotne, bo się oparł na niewymienionych opiniach w
uzasadnieniu, stąd wszystko było wiadome,
-na ostatniej rozprawie sąd ujawnił,
w trybie 394 § 2 kpk, protokoły i dokumenty podlegające odczytaniu, więc w
ogóle nie ma o czym mówić.
Trzeba odbić piłeczkę. Apelujący obrońca,
który pisał o niepewności co do podstawy orzeczenia, miał rację. Tak mówi SA w
Katowicach (dokumenty znane stronom winny być ujawnione, w zaliczeniu do
materiału dowodowego chodzi o konkretnie wskazane poszczególne dokumenty z akt
sprawy, nie o zbiór), SA w Warszawie (tylko
i wyłącznie konkretnie nazwane i wskazane dokumenty, nie: zbiorcze określenie),
SA w Lublinie (stwierdzenie ogólne o zaliczeniu dowodów zawnioskowanych w akcie
oskarżenia nie ma znaczenia i nie jest tożsame z ujawnieniem) i wreszcie SN (sąd
nie może, ferując wyrok, oprzeć się na tym, co nieujawnione).
Kasacja poszła. Szef dał sms,
że ładna.
Anna była ciekawa kasacji,
powiedziała nawet, że przeczyta. Chce zobaczyć, na własne zdziwione
oczy, jak się broni w tym kraju mężczyznę skazanego za pedofilię. Może da komentarz.
A można prosić o kasację? Sprawa zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńZ uwagi na charakter zarzutów tym razem nie można pokazać tekstu.
Usuńnie zgodze się do końca z tym 394 par 2 k.p.k. Jeżeli ujawniam dokumenty zawnioskowane w a.o. i strony nie wnoszą o odczytanie - nie musze ich wymieniać, bo tu jest ścisła indywidualizacja (gorzej jak pisze "zawnioskowane do odczytania" a Prokurator se zapomniał je wymienić). Inaczej rzecz się ma z dokuemtami gromadzonymi przez Sąd w toku postępowania - czy na wniosek, czy z urzędu. Tutaj indywidualizacja potrzebna poprzez odczytanie albo uznania za odczytane za zgoda stron.
OdpowiedzUsuńtego typu zarzuty będą miały większą moc jak proces będzie nieco bardziej kontradyktoryjny. Pewnie, że trzeba było wymienić i zbiorcze nie wystarcza i mam nadzieję, że SN to uwali z hukiem - w końcu wymierzać sprawiedliwość trzeba sprawiedliwie - czytaj zgodnie z procedurą :)
OdpowiedzUsuńFajne w tym uzasadnieniu II inst. było to, że Sąd Odwoławczy napisał wprost, że I inst. powinien był wymienić dokładnie, o które dowody mu chodziło. Czuł więc, że coś jest na rzeczy. Mógł wg mnie uzupełnić przewód w tym zakresie z 452 par 2 kpk, ale tego nie zrobił.
OdpowiedzUsuńPozostaje więc czekać na stanowisko SN (z umiarkowanym pesymizmem i bez obłędu w oczach).