Wisła i
Cracovia nie całują się. Wisła i Cracovia walczą, malują napisy, gonią się i
giną w starciach. Inspirują wrażliwych artystów: poeta Pułka w tomie „HWDP jako
miejsce na ziemi” zamieścił utwór „Siwy. Łysy (cover)”, poeta Świetlicki
popełnił wiersz „Papierosy”, a śpiewak Maleńczuk opiewał krew na butach.
Zbigniew
Ziobro i krakowscy sędziowie nie całują się. Dzisiaj w Gazecie Wyborczej
ogłoszono, że to jest wojna. Czy ich starcie stanie się przyczynkiem do jakiejkolwiek
twórczości artystycznej? Wszak nie wygląda jak walka palących z niepalącymi,
nie jest konfrontacją totalną. To tylko deklaracje, wywiady, uchwały, ruchy
kadrowe ministra uzasadnione miałkimi argumentami.
My obywatele,
nie chcemy, by uczestnicy tej wojny byli
jak Rocco Siffredi wracający do domu, celem pławienia się w monogamii. Nie interesują nas gazetowe wojny. Chcemy,
by sędziowie konsekwentnie walczyli z ministrem Zbigniewem Ziobro jak Wisła z
Cracovią i by poza uchwałami czy wywiadami, stwarzali napięcie w relacji z
władzą wykonawczą w codziennym orzecznictwie. Odważnym jest bowiem coś uchwalić,
a nawet pozwać ministra Zbigniewa Ziobro, jeśli kłamie. Prawdziwe męstwo to
jednak stosowanie art. 263 par. 2 kpk zgodnie z jego brzmieniem, albo
nieuwzględnienie wniosku o stosowanie tymczasowego aresztowania w sprawie o
przestępstwo z art. 190 par. 1 k.k. albo rozpoznanie sprawy lekarzy oskarżonych
o błędy w leczeniu ojca ministra.