Jest
Fundator. Naprawdę jest Fundator, który dotrzymuje słowa. Jest też
mężczyzna, który dobrotliwym uśmiechem skwitował propozycję
zainspirowania artysty powagą swej adwokackiej fizyczności.
Nie ma
artysty, a raczej artystki, bo to musi być kobieta, w której
splecie się – jak to niegdyś określił śpiewak Zygmunt
Staszczyk – niewinność pensjonarki z siłą duchową radzieckiej
kulomiotki. Może być debiutującą rzeźbiarką, bez zagranicznych
stypendiów, prestiżowych realizacji, znajomości angielskiego, a
nawet telefonu komórkowego.
Miejsce
też nie jest jeszcze wybrane i chociaż wszystkim wydaje się, że
pomnik powinien stanąć na skwerku przed hotelem Chopin, to być
może są ciekawsze lokalizacje.
Jeśli
ktoś chciałby wskazać: artystkę, miejsce albo powiedzieć
co obrońca na pomniku powinien robić, to proszę pisać. Propozycje
skrajnie awangardowe nie wchodzą w rachubę (jak np. opisana w tym
tekście).
Kiedy
stanie już pomnik, to ustanowimy dzień obrońcy i co roku będziemy
składać kwiaty. Na znak szacunku.