piątek, 24 sierpnia 2018

Czas krówki Mieczysław Potejko


To krówka Mieczysław Potejko synu. Nic na świecie tak nie pachnie. Uwielbiam zapach krówki Mieczysław Potejko o poranku. Pachnie jak zwycięstwo.

Najbardziej tajemnicze cukierki polskiego wymiaru sprawiedliwości. Opozycyjna prasa docieka ile sztuk wyprodukowano? Z jakiego powodu? Za czyje pieniądze?

My chcielibyśmy wiedzieć kto jada krówki Mieczysław Potejko? Ile zawierają kalorii? Czy są kruche? Czy ciągnące? Czy można je jeść z salcesonem? Czy to prawda, że Kolka Nachałow wykradł je z sali bankietowej Domu Partii?  Czy krzepiły spawaczy z Magnitagorska, rolników w dorzeczu Jangcy, budowniczych Pałacu Kultury? Czy Jurij Gagarin wziął je na wypadek spotkania z przedstawicielami obcych cywilizacji? Czy eksperymentował z nimi Jędrzej Kodymowski? Czy to o nich Zbigniew Sajnóg napisał ten swój koszmarny wiersz? Czy Mike Tyson pomylił z nimi ucho Evandera Holyfielda? Czy ukażą się po wysuszeniu wód Eufratu?

Żyliśmy w czasach, w których walczący o Konstytucję sędziowie uwzględniali 92% wniosków o stosowanie tymczasowego aresztowania. W czasach, w których hordy niewolników zabiegały o posadę w Sądzie Najwyższym. Żyliśmy w czasach krówki Mieczysław Potejko.