Jest bardzo mało czasu. Bardzo
dużo zadań (napisz, opłać, odbierz, zawieź, weź udział, dotknij). W dniu 20
marca 2018 ginie Kak Channthy, jednak wiadomość o jej śmierci Program Drugi
Polskiego Radia podaje dopiero w dniu 26 marca 2018. Spiker mówi, że wszystko
wraca, wpływa, przenika. Spiker emituje utwory kompozytora Debussy i jego jawajskich
naśladowców. W tym wszystkim przytrafia się mniej więcej taka historia:
Próba zmitologizowania głównego bohatera nieuchronnie prowadziłaby do przedstawienia życiorysu Kinga (który
całował się z papieżem). Nie ma to żadnego sensu, powiedzmy tylko, że lubił
substancje delikatnie modyfikujące postrzeganie rzeczywistości.
„Co ma on w swojej ślinie?”
zadumał się policjant i mając ku temu sposobność wynikającą z kontroli drogowej
przeprowadził test. Wynik sugerował konsumpcję konopi innych niż włókniste.
Badanie krwi wykazało obecność delta9tetrahydrokanabinolu w stężeniu około 2 ng/ml. W toku postępowania
sądowego nie potwierdzono, by ta substancja w jakikolwiek sposób upośledzała
czynności psychomotoryczne. Sąd Rejonowy
uznał, że popełnione zostało wykroczenie z art. 87 par. 1 kw i (między innymi)
wymierzył środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów
mechanicznych na okres 6 miesięcy.
Był kierowcą zawodowym. Był smutny. Złożona
została apelacja bazująca na założeniu, że art. 87 par. 1 kw przewiduje
odpowiedzialność jedynie za zachowania społeczne szkodliwe, a takim nie jest
prowadzenie pojazdu mechanicznego przez kierowcę, w którego krwi znajduje się
substancja niewywołująca najmniejszego wpływu na jego psychomotorykę (wszak nie
stwarza taki kierowca zagrożenia). Jakkolwiek w doktrynie i orzecznictwie
przyjmuje się, że wykroczenie popełnia i ten, na którego środek „podobnie działający
do alkoholu” nie działa, ale nie ma on większego sensu (co dostrzega A.Skowron)
i warto być może poddać ten pogląd
kontroli przy wykorzystaniu środków nadzwyczajnych (bo np. osoby chore na raka,
poddane terapii leczniczą marihuaną, będą traciły prawa jazdy nawet gdy nie
będą odurzone).
Sąd Odwoławczy uznał, że dla
realizacji znamion wykroczenia nie jest konieczne wykazanie jakiegokolwiek
oddziaływania środka odurzającego na czynności psychomotoryczne sprawcy. Treść uzasadnienia wyroku wskazuje, że
komentarz do art. 87 par. 1 kw autorstwa Ryszarda A. Stefańskiego nie jest
ulubioną lekturą sądu (chociaż ostatecznie komentator ten opowiada się za
poglądem, który zaważył o rozstrzygnięci). Treść uzasadnienia wyroku wskazuje, że jeśli
ustawodawca wprowadzi odpowiedzialność za wykroczenie polegające na prowadzeniu
pojazdu przez kierowcę, który nie lubi marionetkowego trybunał konstytucyjnego,
to sądy pokornie będą wymierzały kary.
Dobrze jednak, że uzasadnienie
sądu odwoławczego zostało sporządzone, gdyż pomoże ministrowi Zbigniewowi
Ziobro ostatecznie zwyciężyć sędziów. Po pierwsze nie kryje sąd lenistwa (lub
arogancji) gdy ubolewa z powodu konieczności sporządzenia pisemnego
uzasadnienia i stwierdza na wstępie, że obecny na rozprawie autor apelacji
wysłuchał przecież „dość długich i szczegółowych motywów ustnych orzeczenia
sądu odwoławczego” opatrując tę uwagę trafnym przypuszczeniem „choć najwyraźniej
bez zrozumienia” (Sąd ma rację, bo obwinieni, których obrońcy są idiotami nie
powinni mieć prawa do pisemnego uzasadnienia rozstrzygnięcia). Po drugie jawnie
deklaruje sąd, że nie zasługują na szacunek ci, którzy składają apelację i
występują z wnioskiem o uzasadnienie wyroku, bo decyzję o przedstawieniu
„przynajmniej (...) kilku zdań” podejmuje sąd „z szacunku dla pozostałych stron
procesowych (bo nie dla autora owego <środka odwoławczego>)”. Po trzecie
nie szanuje sąd tego nieszczęśnika, który wraz z prawem jazdy stracił pracę,
stwierdzając, że nie ma racjonalnych powodów dla sporządzania rozbudowanych
uzasadnień w „drobnych sprawach
wykroczeniowych”, gdyż „odrywa to (...) sędziów od spraw poważniejszych i
społecznie istotnych, zaś waloru wyłącznie edukacyjnego trudno tu oczekiwać,
skoro o to uzasadnienie wnosi osoba, w końcu prawniczo już wyedukowana”.
W jaki sposób minister Zbigniew
Ziobro zwycięży sędziów i zapewni sobie komfort borykania się ze znikomym poparciem
społecznym ich papierowych protestów? Pozwoli im orzekać.