czwartek, 27 sierpnia 2020

Wszyscy byli odwróceni

Są historie, których nie śnił nawet stary traktor sędziego Waldemara Żurka. Jedna z nich pozwoliła na sformułowanie następującego zarzutu w zażaleniu na postanowienie o przedłużeniu tymczasowego aresztowania:



    - naruszenie art. 439 par. 1 pkt. 2 kpk w zw. z art. 45, 47a i 47b ustawy o ustroju sądów powszechnych, w zw. z art. 350 kpk w zw. z art. 175 ust. 2 Konstytucji RP poprzez rozpoznanie sprawy przez sąd w nienależytej obsadzie - przez sędziego wyznaczonego bezpodstawnie do orzekania w zastępstwie sędziego referenta, który nie został skutecznie zawieszony w prawie wykonywaniu zawodu sędziego (a zatem był jedynym sędzią zawodowym uprawnionym do orzekania w braku przesłanek wskazanych w art. 45 ustawy o ustroju sądów powszechnych), albowiem postanowienie w tym przedmiocie wydała Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, będąca sądem specjalnym, nieuprawnionym do działania w czasie pokoju, działająca w składzie nienależycie obsadzonym, gdyż brała w nim udział osoba powołana na urząd sędziego Sądu Najwyższego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw.


I takiego uzasadnienia:


Badania naukowe, a zwłaszcza badania fundacji Court Watch (https://courtwatch.pl/wp-content/uploads/2019/12/tymczasowe_aresztowania_FCWP.pdf), dowodzą, że działania polskich sądów orzekających w przedmiocie przedłużenia tymczasowego aresztowania prawie zawsze cechuje automatyzm. Fakt ten istotnie limituje doniosłość i celowość prezentowania w środkach odwoławczych argumentacji o charakterze merytorycznym. W uzasadnieniu niniejszego zażalenia została więc ona pominięta. 


Zamiast tego należy zapytać gdzie jest sędzia referent tej sprawy? Dlaczego nie orzekała w przedmiocie przedłużenia środka zapobiegawczego? Dlaczego przewód sądowy nie zakończył się i nie wydano wyroku? Dlaczego nie otrzymaliśmy żadnego sensownego wyjaśnienia zniknięcia Sędzi Przewodniczącej? Podobno nieprawomocnie uchylono jej immunitet i zawieszono w prawie wykonywania zawodu, ale brak wyczerpujących, oficjalnych komunikatów. Tymczasem Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest sądem wyjątkowym, którego działanie możliwe jest wyłącznie w czasie wojny, więc dlaczego władze Sądu Okręgowego w Krakowie nie szanują art. 175 ust. 2 Konstytucji RP i respektują postanowienia IDSN? Dlaczego wykonują „orzeczenie” wydane w tak kuriozalnym układzie procesowym, kiedy to od orzekania odsunięty został sędzia, którego działalność miała być przedmiotem dociekań prokuratora od 2018 roku (sygnaturę prokuratorską łatwo ustalić na podstawie danych publikowanych na stronie internetowej SN). Co myśleć o tym prokuratorze? Przecież jeśli sędzia trzy lata temu popełniła przestępstwo, to ten śledczy, przez swą opieszałość, w okresie trzech lat wystawiał nas wszystkich na pastwę przestępcy w todze. A jeśli dowody rzekomego przestępstwa są tak słabe, że prokurator rozmyślał przez dwa lata, niczym niebiałoskóry wódz plemienia w bajce o koziołku Matołku i nic nie wymyślił, a teraz znalazł jakiś pretekst, by wystąpić o uchylenie immunitetu, to prokurator ten wyrządza ogromną szkodę nam wszystkim, bo sprawy prowadzone przez sędziego referenta zaczną się od początku (nie można mieć przy tym pretensji do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, bo nie po to została powołana, by kontrolować zasadność wniosków o uchylenie immunitetu). Z perspektywy obywatela, wygląda na to, że bez żadnego wytłumaczenia, przy pomocy faksu, uniemożliwiono sędziemu orzekanie. 


Warto też zapytać dlaczego krakowscy sędziowie nie protestują i nie podejmują uchwał w obronie sędzi referent. Gdzie są obrońcy praworządności ze stowarzyszenia Iustitia i Themis? Gdzie są działacze inicjatywy Wolne Sądy? Gdzie są lokalne organy samorządów zawodowych? Gdzie jest Rzecznik Praw Obywatelskich? Czy chodzi o to, że sędzia referent nie jest zagorzałą przeciwniczką partii rządzącej? Być może zaważyło to, że nie tak dawno została przewodniczącą wydziału w miejsce sędziego, nie kryjącego krytycznego stosunku do sposobu prowadzenia reformy wymiaru sprawiedliwości. Wszyscy „bojownicy” o demokrację nie dostrzegają, że stało się coś znacznie gorszego niż uchwalenie tzw „ustawy kagańcowej”, czy prowadzenie postępowania dyscyplinarnego za rozwieszanie plakatów w obronie sędziego Juszczyszyna. Otóż z niewyjaśnionych powodów, za rzekome zaszłości sprzed lat, w które zbyt wielu w lokalnej społeczności prawników nie wierzy, odsunięto od orzekania sędziego, torpedując toczące się postępowania, w tym takie jak niniejsze, w którym od długiego czasu stosowane jest tymczasowe aresztowanie. Decyzję nadesłano faksem. To jest prawdziwy zamach na wymiar sprawiedliwości. To jest moment, w którym trzeba walczyć, bo działalność prokuratora, który wystąpił o uchylenie immunitetu i działalność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (chociaż ponownie trzeba podkreślić, że osoby tworzące tę izbę są całkowicie bez winy), sprawiają wrażenie usług dla marginesu społecznego (bo nikt nie tłumaczy dlaczego nagle pozbawia się sędziego możliwości wykonywania zawodu). Wszyscy obrońcy demokracji mają jednak ważniejsze sprawy, co stawia ich w jednym szeregu z prokuratorem (który – o ile nie wyjaśni powodów długotrwałości postępowania lub faktycznych podstaw zarzutów stawianych sędziemu referentowi – musi znosić ostrą krytykę jego poczynań). 


Co ciekawe, kwestionowane postanowienie Sadu Okręgowego przynosi ulgę. W świecie, w którym sędziowie mogą być przestępcami albo ofiarami, obrońcy wymiaru sprawiedliwości stoją w jednym szeregu z gwałcicielami Temidy, a rzetelnej informacji o powodach zawieszenia sędziego referenta brak, jednej rzeczy możemy być pewni. To oskarżony powinien ponieść konsekwencje za zaistniałą sytuację i posiedzieć w areszcie przez kolejną edycję procesu prowadzonego w innym składzie. Zyskując kolejne miesiące zniewolenia otrzymuje również szansę uważnej lektury Dziejów Apostolskich, a zwłaszcza tej historii, w której Paweł z Tarsu, działając w imię Chrystusa, wypędził ducha z ciała niewolnicy. Duch ten powodował, że niewolnica była wróżką, co dawało zarobek jej właścicielom. Wobec utraty źródła dochodu, właściciele pojmali Pawła, zawlekli przed pretorów i oskarżyli o sianie niepokoju oraz głoszenie obyczajów, których Rzymianie nie mogą przyjmować. Pretorzy wrzucili Pawła do lochu. Nocą Paweł, czyniąc swą powinność kandydata na świętego, modlił się, śpiewał hymny i nagle zatrzęsła się ziemia, spadły kajdany, a drzwi więzienia otworzyły się. Jeśli kiedyś nastąpi koniec procesu, a kolejny sędzia nie zostanie pozbawiony możliwości orzekania, to oskarżony będzie mógł, w ramach głosów stron, przestrzec nas wszystkich, że gdy czynimy procesowe zło, zwiększamy prawdopodobieństwo trzęsienia ziemi. 

sobota, 1 sierpnia 2020

Etiologia przestępczości




Kobieto nie rób kanapki. Nie kupuj gotowej. I napoju nie podawaj chłodnego. Matko nie szykuj mięsa ani ryby. Nie zawijaj, nie ładuj w pojemnik z plastiku. To Szatan w folii spożywczej. Do więzienia prowadzi. To Szatan sytego na pastwę świadka koronnego wystawia. Bezbronnego, pokarmu pełnego, Szatan pożera. Policjant łapie tego co jadł, głodnego puszcza. Prokurator, gdy z kanapką zobaczy, zamyka. Sędzia chudego oszczędzi jedynie.