niedziela, 29 stycznia 2012

Występ


Przy wejściu powiedzieli mi, że jest wariatka, ale nie otrzyma mikrofonu, a rozłożone przez nią materiały cichaczem usunęli. Tak im kazali. Pomyślałem, że odcięcie wariatów od mikrofonu niewątpliwie podnosi rangę imprezy. Informacja ta dodatkowo mnie jednak zdeprymowała, bo  nie dość, że trzeba coś powiedzieć publiczności złożonej z ludzi, których pozycja zawodowa i społeczna była dalece wyższa od mojej, to jeszcze organizatorzy z góry wykluczyli głos zwykłych obywateli. Liczą się tylko fachowcy, więc innym, w każdej chwili mikrofon mogli odciąć. Perspektywa była zatem jeszcze bardziej ponura niż adwokacka codzienność.

Musicie wiedzieć, że nie jest łatwo występować na takim forum. To zupełnie coś innego niż opowiadanie historii aplikantom czy uczestnictwo w czymś zbliżonym do telewizyjnego tokszołu w ramach UPP. Wnioski z tego doświadczenia płynął takie, że niczego nie wolno się lękać, a informacje o pozbawionych głosu wariatach nie powinny wyprowadzać z równowagi. Po tym forum wydaje mi się, że kolejna próba wyszłaby lepiej i gotów  byłbym się w kulminacyjnym momencie  rozebrać dla zaakcentowania własnych racji.

Nawet bez sięgania do tak skrajnych form prezentacji poglądów prawnych, nieśmiałe me wystąpienie spolaryzowało stanowiska – przynajmniej moich - kuluarowych rozmówców. Jak się okazuje większość popiera tezę, że Sąd Najwyższy stworzył imperium zła rozszerzając granice prawa do obrony w sposób chyba niespotykany w naszym kręgu kulturowym (ostatecznie wszyscy „jawni” dyskutanci wypowiadali się w podobnym tonie, przy czym dyskutant dr M. Bielski wypowiedział się tak fachowo, potoczyście i ładnie, że nikt go nie zrozumiał, przez co niesprawiedliwie nie dostał oklasków, zaś wypowiedzi dyskutantki  dr Małgorzaty Kardas nie zrozumiałem tylko ja, co na szczęście oklasków jej nie pozbawiło).  W kuluarach wyrazy dezaprobaty dla tego poglądu płynęły w zasadzie wyłącznie ze strony obrońców, co wydaje się jednak dziwne. Wszak obecnie muszę lojalnie informować sprawców przestępstw słuchanych w  charakterze świadków, że mogą bezkarnie kłamać, nie zważając na treść art. 183 kpk. Udzielając pomocy prawnej w sprawie o kradzież, czy drobne pobicie nie ma z tym większego problemu. Co jednak gdy stała się naprawdę poważna krzywda? Jak pokrzywdzony nie żyje? Może przeceniam swoje umiejętności tworzenia fikcji, ale konsultując zeznania zgodnie z duchem licznych wypowiedzi SN, działając na przedpolu procesu karnego w fazie in personam, czynię jawne zło. Nie chciałbym, ale nieuczciwym byłoby zatajenie przed klientem aktualnej linii orzeczniczej  SN.

Bez względu na to jak się udało, ten występ miał sens (z mojej perspektywy). Po pierwsze przy okazji kolejnej podobnej imprezy mogę występować nawet przebrany za kota, bo nabrałem śmiałości, po drugie zaś po wszystkim podeszła  do mnie pani sędzia, która czasem krzyczy  i powiedziała, że po tym wystąpieniu: „na pana nigdy już nie nakrzyczę”. I to była obietnica najdziwniejszej nagrody jaką kiedykolwiek w  życiu otrzymałem.

II Forum Karnistyczne  odbyło się 27.1.2012 gromadząc kilkuset naukowców, praktyków, studentów i jedną panią, której ulotek nie mieliśmy okazji przeczytać.


8 komentarzy:

  1. A z mojej perspektywy(perspektywy studenta), Pana wystąpienie było najbardziej interesujące ze wszystkich, jakie można było usłyszeć w I części Forum(do II części nie dotrwałem z uwagi na rozpoczynającą się sesję;)). Zresztą Pan chyba sam zauważył, że dzięki tak zręcznemu doborowi słów, wręcz aktorskiej grze, skupił Pan na sobie zainteresowanie wszystkich zgromadzonych(jakże licznie!) w auli AM. Także pozostaje mi życzyć tylko więcej takich wystąpień!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. aha, no to dobrze, na pewnym poziomie rozwoju zawodowego efekciarstwo jest najlepszą formą wyrazu. ale z drugiej strony takie forum chyba nie nadaje się na prezentację zawiłych prawd. to taka karnistyczna kultura masowa powinna być.

    OdpowiedzUsuń
  3. skoro został już Pan Hamletem palestry, to strój kota (ewentualnie Adama) zdaje się być niewystarczającym dla osiągnięcia efektu w następnym roku. proponuję rozpocząć pracę nad konstrukcją psychologiczną postaci. myślę, że pomoże Panu pewien artysta estradowy, znany z desek krakowskiej okręgówki. Chyba zna się na rzeczy.

    (trochę się z Panem zgadzam z tą kulturą masową, a trochę nie. bo jeśli mają wyjść z tego dobre rzeczy, to musi być poziom dyskusji. ale najpierw coś w tych prawnikach musi pęknąć. taki orzeźwiający strzał w pysk - przez Hitchcocka określany trzęsieniem ziemi, a przez młodzież - pierdolnięciem. myślę, że połączył Pan obie kwestie, za co jestem Panu wdzięczny)

    zając

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest Pan jedyną osobą, która nie zrozumiała wywodu Pani dr Kardas

    OdpowiedzUsuń
  5. Swoją drogą warto by było wysunąć taki wniosek(na przyszłość), że celem forum powinien być przekaz.
    Byłoby idealnie gdyby wszystkie wypowiedzi były jasne i klarowne. Tylko wtedy uczestnik, może coś z tego wynieść, bo przecież nikt nie wróci do domu i nie odtworzy sobie na stronie tych fragmentów których nie zrozumiał jesczcze raz.

    W moim odczuciu takich wypowiedzi było mało. Niektórych nie zrozumiałem wcale. Podobało mi się maxymalnie 5.
    Szkoda, bo wśród takiej publicznośći każdy na pewno mógł powiedzieć coś ciekawego. Niestety przez formę, forum wiele straciło .

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest podobno feler naszych konferencji. Konkubina bywała na takich imprezach w wielkim świecie i twierdzi, że np w oksfordzie, wszyscy strasznie się starają, by wystąpienie było atrakcyjne i zrozumiałe.
    W krótkich limitach czasowych nieźle radzi sobie brytyjski eurosceptyk Godfrey Bloom: http://www.youtube.com/watch?v=Cw2iHSQP21g&feature=related

    a tu minuta o klimacie: http://www.youtube.com/watch?v=r2-G-MyaRyY

    krótko, zabawnie i wiemy o co chodzi (i nieważne czy ma rację).

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj dowiedziałam się od znajomego prokuratora, że wszyscy prokuratorzy bardzo entuzjastycznie zareagowali na Twój wywód i poparli stanowisko. Z wyjątkiem znajomego, który go nie słyszał i z zasady do Twoich stanowisk podchodzi sceptycznie, jak twierdzi. Nie słyszałam wywodu, ale gratuluje, bo dotrzeć do wszystkich prokuratorów to bardziej przydatny efekt niż uzyskać od sędzi gwarancję na nieskrzyczenie. m

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten Twój znajomy przez pewien czas był poddany wątpliwej jakości edukacji (choć ja akuratnie uważam, że zło nauczyciela było podszyte dobrymi intencjami) i nie wiem ile tam tego niedobrego mu w serduszku pozostało. może całkiem był odporny, nie znam go, ale jakoś mi lżej gdy wiem, że on tak z zasady się ze mną nie zgadza, że inny jest.

    OdpowiedzUsuń