UWAGA: od 1 stycznia 2012 teza tekstu nieaktualna. Parę uwag tutaj.
Za kilka dni na ring wraca bokser Artur Szpilka. Być może pamiętacie, że został zatrzymany dzień przed galą, na której miał wystąpić w jednej z walk poprzedzającej pojedynek Gołoty i Adamka. Wtedy czekał (nie zaniedbując ćwiczeń cielesnych) na rozstrzygnięcie wniosku o odroczenie wykonania kary i miał nawet wyznaczony termin posiedzenia. Niestety terminu tego nie doczekał.
Za kilka dni na ring wraca bokser Artur Szpilka. Być może pamiętacie, że został zatrzymany dzień przed galą, na której miał wystąpić w jednej z walk poprzedzającej pojedynek Gołoty i Adamka. Wtedy czekał (nie zaniedbując ćwiczeń cielesnych) na rozstrzygnięcie wniosku o odroczenie wykonania kary i miał nawet wyznaczony termin posiedzenia. Niestety terminu tego nie doczekał.
Podobnych przypadków jest wiele. Wniosek o odroczenie kary pozbawienia wolności nie wstrzymuje automatycznie jej wykonania (co słuszne), jednak sąd nie ma możliwości zadecydowania, że do czasu rozstrzygnięcia skazany pozostanie wolny. Tymczasem bywa, że wnioski rozstrzygane są miesiącami. Ostatnio przytrafił nam się przypadek ekstremalny – sąd wyznaczał kolejne terminy na luty, marzec, kwiecień i czerwiec, bo nie mógł uzyskać akt z innego sądu. Przez 5 miesięcy nie wystawiał nakazu doprowadzenia do zakładu karnego, toteż nieszczęsny nasz klient, działając w zaufaniu do sądu (który nie mógł sobie z jego sprawą poradzić), nie ukrywał się, nie uciekał, aż w końcu został zatrzymany i osadzony w zakładzie karnym na krótko przed kolejnym terminem posiedzenia (jak bokser Szpilka). Gdyby tylko istniała możliwość wstrzymania wykonania, to niewątpliwie sąd w tej sprawie musiałby taką decyzję podjąć, skoro z przyczyn od skazanego niezależnych nie można było rozstrzygnąć wniosku. Zresztą i wspomniany pięściarz nie miałby przerwy w karierze, bo świat kocha wspaniale pewnych siebie gladiatorów i idzie im na rękę.
Musicie też wiedzieć, że sprawach o odroczenie wykonania kary pozbawienia wolności rola obrońcy jest bardzo niezręczna. Regularne sprawdzanie czy został wydany nakaz doprowadzenia do ZK nie jest dobrym rozwiązaniem, bo można sprowokować, że zostanie on wydany (uwierzcie, przydarzyło nam się). Brak aktywności w tym zakresie powoduje znowu, że klient nie zna swej sytuacji i nie wie czy jest już poszukiwany (przy okazji powstaje problem czy można zalecać ukrywanie się do rozstrzygnięcia wniosku o odroczenie, czy to jest porada prawna czy przestępstwo? Z drugiej strony trudno mówić klientowi, żeby się stawił do odbycia kary, skoro to powoduje, że wniosek o odroczenie nie jest rozpoznawany). Nie wiadomo zatem co czynić, a porażki w tych sprawach bywają bolesne, bo okazuje się, że o pozbawieniu wolności nie zadecdował czyn skazanego, a niedopatrzenie obrońcy.
Obecnie pozostaje ostrzegać klientów, że nie znają dnia ani godziny. Kiedy zostaną zatrzymani nie można im już pomóc (nawet wizyta Andrzeja Gołoty na komisariacie nie dała wolności Arturowi Szpilce). Sytuacja znacznie by się poprawiła gdyby sąd uzyskał możliwość wstrzymania wykonania kary do czasu odroczenia wniosku (nawet jeśli taka możliwość powstawałaby dopiero w wyjątkowych okolicznościach).
Ładnie uświadamiające i dobrze się czyta.
OdpowiedzUsuńNatomiast ponoć Szpilka już nie jest taka szpilka - musi zrzucić nieco wagi.
ja mam jedno pytanie - ile ten Szpilka bierze na klatę?
OdpowiedzUsuńCo najmniej dwóch współwięźniów.
OdpowiedzUsuń