poniedziałek, 17 listopada 2014

Praktyczny poradnik dla posiadaczy maczet, tasaków i innych niebezpiecznych przedmiotów



UWAGI I OSTRZEŻENIA:

1.  Ten tekst ma wersję dla dziennikarzy i osób preferujących jednoznaczny przekaz. Zalecam zacząć od niej

2. O tym jak Rzecznik Praw Obywatelskich uratował świat można przeczytać tutaj

3. Osoby, które są zainteresowane poważną wykładnią art. 50a kw, powinny sięgnąć do orzeczenia omówionego tutaj

4. Niektóre media reklamują tekst jako instrukcję pozwalającą uniknąć odpowiedzialności za przestępstwo. To przejaw nierzetelności  dziennikarskiej. Tekst dotyczy wyłącznie wykroczenia. Nie zawiera też porad w jaki sposób popełnić wykroczenie i uniknąć odpowiedzialności. Jeśli ktoś musi traktować publikację jako poradnik, to na wstępie winien wiedzieć, że zawiera on zestaw zaleceń dla osoby niewinnej. 

5. Po lekturze tekstu może wystąpić powikłanie w postaci "zespołu out of focus". Osoba nim dotknięta będzie występowała w relacjach telewizyjnych z rozmazanymi częściami ciała (zazwyczaj twarzą). 

6. Po lekturze tekstu może też wystąpić powikłanie polegające na pomawianiu autora o pomaganie chuliganom jeszcze przed popełnieniem bliżej niesprecyzowanego przestępstwa. Przyczyny tego zjawiska nie zostały dotychczas zbadane. W przypadku wystąpienia objawów należy unikać kontaktu z przedstawicielami środków masowego przekazu.  

7. Autor tekstu nie przypomina sobie, by kiedykolwiek pełnił funkcję obrońcy w sprawie osoby obwinionej o popełnienie wykroczenia z ar. 50a k.w.  polegającego na posiadaniu maczety. Nie ma w tym zakresie żadnego doświadczenia. Poza tym jest starym i zmęczonym adwokatem, który poleca korzystanie z usług młodszych koleżanek i kolegów. 

8. W grudniu 2015 autor podjął się obrony w sprawie o posiadanie maczety. W tym czasie okazało się również, że nie wolno pobłażać policjantom łamiącym prawo. Bo uczą się od nich politycy. 



Państwo wożą ze sobą te maczety, tasaki, noże i inne niebezpieczne narzędzia. Państwo zabierają ten sprzęt w miejsca publiczne. To oczywiście bardzo źle, ale ja dzięki Państwu reguluję zobowiązania, w ogóle trwam, więc jakoś się Państwu muszę odwdzięczyć.

Proszę zatem posłuchać, mam dla Państwa darmową poradę na wypadek, gdy policja ujawni taką maczetę w samochodzie, domu, plecaku, reklamówce czy w jakikolwiek sposób ukrytą. Otóż wbrew gazetowym przechwałkom w większości przypadków nie ma szans na skuteczne Państwa ukaranie, a takiej sytuacji w ogóle nie trzeba się obawiać.

Samo tylko posiadania ulubionego atrybutu męskości wcale nie oznacza bowiem popełnienia wykroczenia z art. 50a k.w. Jak ktoś przeczyta ten przepis, to niby jest oczywiste, ale policjanci przezornie nie czytają i kierują do sądu wnioski o ukaranie. Sądy zaś karzą Państwa grzywną (minimum 3000 zł, może być też areszt albo ograniczenie wolności) zupełnie niesprawiedliwie, bo posiadanie jest wykroczeniem tylko wówczas gdy okoliczności wskazują na zamiar użycia przedmiotu w celu popełnienia przestępstwa. Takie to już złe miasto.

Jeśli zatem maczety nie mieli Państwo w ręku, nie krzyczeli, że zamierzają kogoś zabić, albo w jakiś inny sposób nie komunikowali, że niedługo uczynią użytek z narzędzia, a pomimo to policja je znalazła, to proszę postępować tak:

  • należy zachować spokój, niestabilność emocjonalna może zostać zinterpretowana, a następnie opisana przez policjanta jako agresja stanowiąca przejaw zamiaru użycia ukrytego sprzętu

  • w czasie zatrzymania nie wolno po maczetę sięgać, nawet jak policja będzie Państwa biła. Trzeba to godnie znieść i pamiętać, że policjanci w tym mieście biją zazwyczaj umiejętnie, tak, że nie widać. Natomiast ból fizyczny przemija szybko.

  • należy powstrzymać się od odpowiadania na pytania o cel posiadania maczety. Tak na wszelki wypadek, bo Państwo czasem mówią rzeczy niepotrzebne. Wzorem niech będzie Incitatus, który według relacji poety Herberta nigdy nie zabierał głosu.

  • otrzymają Państwo wezwanie na przesłuchanie na policji. Najlepiej ograniczyć się do tego, że sprzęt był tylko transportowany i nikt nie myślał o jego używaniu. 
     
  • jeśli Sąd przyśle wyrok nakazowy, to trzeba zrobić takie pismo:


miejscowość, data
dane osobowe





Sąd Rejonowy w ______

Wydział Karny





Sygnatura akt: _______









Sprzeciw od wyroku nakazowego z dnia _____


Wnoszę sprzeciw od wskazanego wyroku nakazowego. Jestem całkowicie niewinny, bo ______________ (maczety, noża, miecza, itd.) nie chciałem używać. Miałem go w ___________ (samochodzie, domu, na działce), a przed zatrzymaniem zachowywałem się spokojnie.

Z literalnego brzmienia art. 50a kw wynika, że warunkiem odpowiedzialności za wykroczenie jest posiadanie niebezpiecznego przedmiotu w okolicznościach wskazujących na zamiar jego użycia. W piśmiennictwie podnosi się, że „Odpowiedzialność za popełnienie wykroczenia z art. 50a może więc zachodzić jedynie w przypadku zaistnienia kumulatywnego zbiegu dwóch sytuacji wskazanych w treści komentowanego przepisu, a mianowicie posiadania noża, maczety lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu w miejscu publicznym, i zamiaru, w tym przypadku postrzeganego jako zewnętrzne, fizyczne zachowanie sprawcy, np. trzymanie w ręku, wymachiwanie itp. zachowanie, ale również słowne zapowiedzi, których treść świadczy o zamiarze użycia posiadanych przedmiotów, a wskazanych w dyspozycji komentowanego przepisu, w celu popełnienia przestępstwa, np. "potnę cię", "zarąbię" itp” (W. Jankowski, Komentarz do art. 50a Kodeksu Wykroczeń, System informacji LEX, stan prawny 1.1.2013)

Jestem zatem niewinny bo ja tylko ________ (maczetę, siekierę, tasak, itp.) miałem.

podpis


  • sprzeciw należy wysłać w terminie 7 dni od otrzymania wyroku nakazowego.

  • na rozprawę należy przyjść i potwierdzić brak zamiaru użycia przedmiotu (bo wniesienie sprzeciwu spowoduje wyznaczenie rozprawy).

  • za wyrok uniewinniający należy okazać wdzięczność i nie wychodzić w czasie jego uzasadniania.


Podsumowując: niech Państwo nigdy po te narzędzia nie sięgają, a w razie ujawnienia przez policję proszę realizować powyższy schemat. Zaoszczędzone środki proszę gromadzić na pomoc prawną w innych sprawach. Nie gwarantuję, że za każdym razem się powiedzie, ale jeśli maczeta będzie spokojnie leżała na swoim miejscu, to prawdopodobieństwo uniknięcia grzywny jest wysokie. Podobnie jak ujścia z życiem.

34 komentarze:

  1. Drogi Kolego (drogi, ale okazuje się przystępny także dla ludzi finansowo cieńszych)!
    (1) Byłbym jeszcze za pouczeniem pechowych posiadaczy maczety, by wystrzegali się okazywania wdzięczności przez kładzenie stosownej koperty dziękczynnej na wokandzie, co oznaczałoby wpadnięcie z deszczu pod rynnę (przestępstwo zamiast wykroczenia i odpowiednio surowsze sankcje)
    (2) Dzięki zdalne a serdeczne na przyjęcie obrony pewnej blogerki, ściganej przez twardego również w rękach polityka. On już wykazał, że maczety nie potrzebuje.
    (3) Trzymam kciuki.
    (4) Zajrzę czasem, OK?

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótko, z sensem i jak zwykle na temat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra porada prawna! bo jak policja ma takie podejście do posiadaczy takich przedmiotów,to powinni karać też drwali za używanie siekier.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest chore aby dawać takie rady,na pewno bym nigdy nie skorzystała z porad tego pana,szok i jak ma być dobrze w naszym kraju??

    OdpowiedzUsuń
  5. no to jest Pan sławny :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Troszkę Pan przesadził Panie Mecenasie z takimi radami, to nie przystoi żeby adwokat publicznie ludziom doradzał jak uniknąć odpowiedzialności za posiadanie "maczety"! Po co uczciwemu obywatelowi maczeta? Poza tym jak adwokat może pisać publicznie, że w tym mieście policja bije tak żeby nie było widać? Czasem warto ugryźć się w język mecenasie. Dzisiaj mówili o Panu w Wiadomościach i dobrze określił to prof. Kruszyński, że jest to naruszenie zasad etyki adwokackiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy prof. Kruszyński to ta sama osoba, która broniła niejakiego Edwarda M.(azura), czy innego Fryzjera???

      Usuń
  7. A ja się nie zgadzam z przedmówcą. Dziękuję za poradę, jako całkowicie normalny obywatel wożę ze sobą siekierę i piłę w aucie. A po co? A po to, że to auto terenowe i się przydaje. Nóż noszę również, ponieważ mam taką ochotę i nikomu nic do tego. A niewolnicy systemu niech wierzą, że ograniczanie wolności jest dla ich dobra. Jeszcze raz dzięki za poradę i siły życzę z odpieraniem ataków sprawnych idiotów. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzruszył mnie Pan tym zdaniem: po co uczciwemu obywatelowi maczeta. Piękne.
      Zadam następne, od razu kilka, może policja lub ustawodawca skorzysta - po co uczciwemu obywatelowi:
      - długi śrubokręt (niebezpieczne narzędzie)
      - scyzoryk rybacki (można dźgnąć)
      - klucz do kół (to już w ogóle)
      - hak do łowienia dużych ryb, np sumów (duży, ostry hak!)
      - prezerwatywy (na Białorusi musi być w każdej apteczce samochoowej ale polski uczciwy obywatel nie potrzebuje, bo słucha biskupa)
      - saperka (do kopania? nie sądzę!)
      - linka holownicza (niebezpieczna pod względem możliwości kogoś uduszenia)
      - duży czarny worek plastikowy (pewnie "żeby się nie ubrudzić" - haha i tak każdy wie po co)
      - pusta szklana butelka po wodzie lub soku (niby lenistwo, ale każdy wie że to tulipan in spe)
      - ostre gwoździe (nie ma co głupio się tłumaczyć)

      i po co komu dziecinne zabawy maczetami.

      Usuń
  8. mi się podoba rozwiązanie problemu w UK tam nie wolno nosić noży czy maczet w miejscach publicznych i koniec, jasno i precyzyjnie postawiona sprawa a u nas jak zwykle burdel i widzimisię w władzy

    OdpowiedzUsuń
  9. Pan żeś chyba oszalał! Wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  10. Również dziękuje za poradę i pozdrawiam z Podlasia ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Aha i usuwasz nieprzychylne komentarze. Weź się Pan zastanów nad sobą. Jak można doradzać bandytom!? Spokojny człowiek się boi wyjść na ulicę a jakiś marny adwokacina doradza kibolom!!!!!!

    Jestem zbulwersowana! Wstyd i hańba!

    OdpowiedzUsuń
  12. Blog jest świetny. Niemyślący uważają ten tekst za instruktaż posługiwania się maczetą, taki mamy poziom społeczeństwa w tym kraju. Przykład: nie jeden raz funkcjonariusze udawali, że nie widzą pijaczków zaczepiających spokojnie spacerujących a na widok babci z przysłowiową pietruszką interwencja jest pewna. Proszę o więcej takich wskazówek aby być przygotowanym na ewentualną walkę z aparatem i odpowiedzialnością za sam fakt posiadania np noża. Bo czym obierać ziemniaki np na kempingu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska to kraj policyjny. Podobnie jak kolega od terenówki posiadam siekierkę nóż na wyprawy do lasu itd. Zabieram te akcesoria tylko na wyjazdy jadę wtedy z żoną i synem. Nie chodzę z nimi po mieście. Nigdy do głowy mi nie przyszło że glina jak to zobaczy w samochodzie takie akcesoria może podjąć takie kroki. Bawię się w aktywny wypoczynek od ponad 20 lat. Teraz to survival a kiedyś było harcerstwo. Na biwakach często spotykam się z ludźmi posiadającymi siekiery itp. i nigdy nie czułem zagrożenia. Czy aresztują żonę za posiadanie noża szefa kuchni, obieraka, fileciaka do ryb? Policja wykorzystuje takie sytuacje jako spektakularne sukcesy! A co z turniejami rycerskimi miejsce publiczne a miecze bywają ostre. Policjanci powinni umieć ocenić danego posiadacza a nie postępować jak roboty. Rozumiem że mam się bać służb mundurowych bo jako normalny obywatel mogę być bezpodstawnie skazany bez udowodnienia winy. W cywilizowanym państwie jest odwrotnie. Pozdrawiam wszystkich łazęgowiczów bądźcie czujni wielki brat inwigiluje. Do zobaczenia na szlaku.

      Usuń
  13. Żałosne. Jak można wykonywać tak odpowiedzialny zawód jak adwokat i jednocześnie ułatwiać bandytom EGZEKUCJE (bo inaczej nazwać ich poczynań nie można). Fakt faktem przepis sformułowany zbyt ogólnie, ale za to, co Pan wypisuje, powinien się Pan wstydzić. Absolwent PRAWA ułatwia popełnianie przestępstw (bo kaleczenie czy nawet ZABIJANIE maczetą, to już nie wykroczenie). Powtórzę, ale myślę, że słusznie - WSTYD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oho, zaczęło się.
      https://www.youtube.com/watch?v=J0DAR-tUXds

      Niech Pan / Pani przeczyta dwa razy i potem skomentuje.

      Usuń
    2. Większy wstyd to nie umieć czytać ze zrozumieniem. A autor bloga nie musi się wstydzić - ludzie mają prawo nosić ostre narzędzia i nie być z tego powodu napastowanym przez policję.

      Usuń
  14. Ciekawe, ale i tak wszystko jednak zalezy od sądu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli doradzał Pan np kibolom z Krakowa to życzę Panu aby pan spotkał na swojej drodze grupkę kiboli z maczetami z Warszawy. Najlepiej jak będzie pan z dziećmi jeszcze i żoną.
    A potem baranie wyślij ich do dobrego adwokata aby ich wybronił a najlepiej do takiego który im podpowie że na pewno sam się potknąłeś na tą ich maczetę i nadziałeś przez własną nieuwagę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Choć maczety na co dzień nie noszę, dziękuję za poradnik i gratuluję Panu odwagi.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochani państwo... Funkcjonariusz interpretuje zawsze konkretną sytuację i wszystkie towarzyszące przesłanki i podejmuje decyzje na ich podstawie. Każda sytuacja jest inna więc nie można uogólniać, ale za " okoliczności posiadania wskazujące na zamiar użycia" może wystarczyć miejsce i czas posiadania. Dodatkowo podczas zwykłego rutynowego zatrzymania brak odpowiedzi na pytanie Funkcjonariuszy o cel posiadania maczety lub też odpowiedź wymijająca może być również przesłanką wskazującą na zamiar jego użycia. Policjant jest swego rodzaju Sędzią na ulicy.

    doGGGy1976

    OdpowiedzUsuń
  18. Cyt. "Policjant jest swego rodzaju Sędzią na ulicy."

    A nie powinien.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny wpis! brać nożowa bardzo dziękuje:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Obejrzałem materiał i poczytałem co Państwo piszą. Proszę posłuchać:

    1. Dziękuję tym, którzy zadali sobie trud przeczytania całego tekstu i dostrzegli, że nie chodzi w nim o idiotyczny poradnik. Jestem też wdzięczny za słowa wsparcia. Są one ważne.

    2. Przykro mi, że niektórzy poczuli się urażeni, być może na skutek sugestii materiału filmowego, być może nie chcieli, czy nie mogli przeczytać całości. Tych proszę żeby po prostu nie zaglądali na tego bloga i dzięki temu uniknęli nerwów, albo... żeby przeczytali jeszcze raz. W tekście chodzi o dwa problemy: prawny związany z nieostrym, kiepskim sformułowaniem art. 50a kw oraz problem bezprawnego działania policji. Forma poradnika – być może zbyt kontrowersyjna dla czytelników początkujących – jest tylko opakowaniem służącym pokazaniu tych problemów. Tekstu nie należy brać dosłownie. Proszę poczytać wiersze, książki, a nawet posłuchać ewangelii w niedzielę. Ludzie od tysięcy lat piszą w taki sposób – niekoniecznie wprost. Tak jest ciekawiej, czasem dosadniej, skuteczniej. Jeśli to dodatkowe tłumaczenie Państwu pomoże, to proszę próbować.

    3. Nawet ja nie mam w sobie tyle cynizmu by wykpić materiał tvp. Jest zwykłą nikczemnością, by do walki ze mną, by do uzasadnienia działań bezprawnych, wykorzystywać tragedię tej kobiety i pokazywać całej Polsce jej rozpacz gdy dzwoniła na pogotowie z informacją, że umiera osoba, którą kochała. Jeśli tvp otrzymała ten zapis od policji, to jest to kolejna kompromitacja, której celu nie jestem w stanie zrozumieć. Jak można tak deptać ludzką godność, tylko dlatego, że lokalny adwokat przedstawił pogląd prawny w nieco specyficznej formie. Jeśli materiał przekazała policja, to powinniśmy się lękać nie tylko chuliganów ale także policjantów, którzy mają za nic zarówno przepisy, jak i zwykłą przyzwoitość. Przecież zanim media przerobiły ten tekst w głupi poradnik, to przeczytało go kilkadziesiąt osób. Tak bardzo policja boi się tych zdań, że poniża rodzinę ofiary i narusza jej dobra osobiste? Pozostaje też aspekt prawny: w telewizji pokazano materiał dowodowy wykorzystywany w toczących się postępowaniach, w których stosowane są areszty. Czy konieczność zdeprecjonowania mojego tekstu uzasadniała i to – jak sądzę – bezprawne dzianie?

    4. Wrażliwi telewidzowie mogą natomiast odetchnąć z ulgą jeśli martwili się losem Mężczyzny z Zamazaną Twarzą, który w materiale tvp oświadczył, że po tym tekście czuje się zdradzony. Otóż dobry mój kolega z łatwością zdemaskował, że jest to osoba podstawiona, a w dodatku kibic jednej z krakowskich drużyn. Mimo wszystko nawet krakowskich policjantów trudno podejrzewać, by dalej utrzymywali, że art. 50a można wykładać inaczej.

    cdn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i cd

      5. Trudno mi skomentować słowa prof. Kruszyńskiego, który twierdzi, że tekst może pomagać przestępcom i domaga się wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Zwracam tylko uwagę, że piszę wyłącznie o wykroczeniu wskazując na art. 50a kw. Tekst nie może pomóc żadnemu sprawcy przestępstwa, zresztą wykroczenia też nie. Może pomóc tylko osobie niewinnej, chociaż nie taki jest zasadniczy jego cel.

      6. Jeśli chodzi o zarzut napisania tekstu dla celów promocyjnych: nie zgadzam się. Dla celów promocyjnych moglibyśmy np. pisać cotygodniowy cykl poświęcony przygotowaniom do pewnego zamachu. Jako jedyni na świecie mamy bezpośredni dostęp do źródła, nie obwarowany klauzulami ściśle tajne. Nie robimy tego, nie piszemy

      7. Przyznaję, że czasem mam potrzebę skomentowania sprawy w mediach. Wtedy rozmawiam z dziennikarzem, albo wysyłam maila. Robię tak od 10 lat. Nie muszę nic pisać na blogu, by zobaczyć swoje wypowiedzi w gazecie.

      8. Przyznaję, że przez 3 lata pisania bloga skasowałem prawdopodobnie jeden komentarz pod starym tekstem. Był anonimowy i bez merytorycznego uzasadnienia podważał kompetencje innego adwokata. Może niepotrzebnie to zrobiłem, ale jeśli Państwo mogą, to proszę na tym blogu obrażać tylko jego autorów. Tak będzie mi łatwiej.

      9. Jak ktoś jest zainteresowany motywami pisania bloga, to proszę sięgnąć do tekstu p. Dominiki Maciejasz w Gazecie Wyborczej. W ogóle to ta dziennikarka pierwsza wpadła na „poradnik”, tuż po jego opublikowaniu. Reszta dziennikarzy spała przez ponad 2 miesiące. Ona też przewidziała co się stanie. Ona pozwoliła jednak czytelnikom samodzielnie dokonać oceny czy jestem zły (i niektórzy tak właśnie ocenili). Za to jestem oczywiście wdzięczny.

      10. Pomimo całego zamieszania, straszeniem dyscyplinarką, pomimo wszelkich internetowych bluzgów, krytyki adwokatów nie żałuję, że tekst się ukazał. To dziwne ale tak niszowa publikacja zdaje się tłumaczyć dlaczego tutejsza policja dopuściła do powstania „miasta maczet”. Wszak liczy się wizerunek, a nie prawo i ludzka godność. To jednak zadziwiające.

      Usuń
  21. dlaczego my Polacy mamy być ubezwłasnowolnieni ,traktuje sie nas jak idiotów wszędzie w europie lidzie posiadają takie narzędzia i nikomu to nie przeszkadza ,tylko w naszym kraju występuje ta patologia ,bo to patologia nawet głupia wiartowka była zakazana i należało mieć na to gó..no pozwolenie w europie broń myśliwska czy sportowa to standard i kto chce może kupić i posiadać u nas nie a maczeta czy kosa to narzędzie nawet widelcem można zabić i co taki Kruszyński zabroni polakom posiadania widelców,widły to też narzędzie ,a już nie wspomnę o samochodzie tym też sie zabija i więcej ludzi ginie w Polsce od samochodów niż od maczet broni białej ,palnej i innych narzędzi razem wziętych. Powiem otwarcie jest w Polsce mniejszość niezarejestrowana która się boi ,a tym samym wyrządza nam Polakom ogromną krzywdę i to w każdej dziedzinie i to ich silne lobby w rządzie ,parlamencie wpływa na to że nam nie wolno posiadać narzędzi które by im zagrażało ,podczas wojny Polakom nie wolno było posiadać radia ,i teraz gdyby mieli większą władzę radio było by tylko z audycjami Gazety Wyborczej ,mój dziadek przed wojną posiadał strzelbę i jak jakieś dziki wtargnęły na jego ziemię uprawną i niszczyły plony to strzelał ,tera to nie do pomyślenia czy my żyjemy jeszcze w wolnym kraju ,czy pod okupacją tej zawszonej mniejszości ,ale raczej tak skoro Polaka traktuje się jak poddanego a nie obywatela

    OdpowiedzUsuń
  22. Żałosna reklama, gówno warta jest ta cała porada.

    OdpowiedzUsuń
  23. Reklama?

    Odnoszę wrażenie, ze najgorszym skutkiem reportażu w tvp i całej medialnej relacji jest poszerzenie grona czytelników tego bloga o osoby o bynajmniej sporym braku umiejętności odczytywania ironii i sarkazmu.

    Dajcie Państwo sobie już spokój. Smutno się robi czytając niektóre z powyższych komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  24. Wygląda na to, że prof. Kruszyński uważa znajomość prawa za specyficzne bandyckie wyposażenie, służące do wymigania się od odpowiedzialności za różne paskudne postępki. Czyli lepiej, żebyśmy nic nie wiedzieli i nie mogli się bronić. Jeśli nie lepiej, to przynajmniej wygodniej dla policji i innyc takich. Ba - ale na drugim końcu tej kreski jest kompletna niewiedza, czyli m.inj. nieświadomość, że czegoś robić nie wolno.
    Miałem profesora za człowieka rozsądnego i nastawionego na obronę ludzkiej wolności, czyli także na wyzwolenie ludzi od wszechwładzy aparatu państwowego. Teraz będę go słuchał bardziej ostrożnie...
    Niestety, taka postawa jego (i krakowskiego rzecznika) to zapewne efekt braku egzaminu wstępnego z matematyki przed studiami prawniczymi. Stąd i logika wchodzi do głów z oporami...
    Pozdrawiam i życzę pozbycia się kłopotu. .

    OdpowiedzUsuń
  25. No wiecie przy takich narzędziach to ciężkie stwierdzić, czy ktoś jest normalny, czy jest psycholem.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń