wtorek, 4 listopada 2014

Trzy linijki dla autorów listów motywacyjnych

Nie ma ciepła, snu, pieniędzy, ani prestiżu. 
Jest tylko strasznie, codziennie coraz straszniej. 
I tak właśnie będzie do samego końca. Który wcale nie jest odległy.

6 komentarzy:

  1. Maćku, kojarzysz ten fragment ?
    "Widzisz te piękne drzewa tam? Widzisz to piękne niebo? To popatrz sobie dobrze, bo przez następne dwa tygodnie będziesz widziała tylko sufit."

    Może z aplikantami jest podobnie? Nie interesują nas drzewa, niebo, pieniądze ani prestiż. Znudzeni wizją lepszego życia, podświadomie dążymy do miejsca w którym mogą jeszcze istnieć jakieś emocje. Stąd wizja strasznej kancelarii, w której brak jest firmowych wyjazdów integracyjnych, kompletu identycznych biurek i długopisów z logo firmy, wydaje się być pociągająca. I właśnie dlatego wysyłamy te listy motywacyjne akurat do Ciebie.

    Gorzej , że te niewysłane, tak cholernie długo idą.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z bliska to wszystko nie jest chyba jednak tak bardzo ekscytujące.
      fragment pamiętam. nie wiem z którego opowiadania. na pewno i to opowiadanie nie było wesołe.

      Usuń
    2. Z perspektywy Dov Ben Dova to na pewno mało ekscytujące. Ale jak jest z perspektywy bladego od ekranu aplikanta, siedzącego po 10 godzin dziennie w katakumbach najpiękniejszych krakowskich budynków, poszukującego orzeczenia pasującego do koncepcji patrona?

      To chyba z opowiadania "wszyscy byli odwróceni". Gdy je przeczytałem kilka lat temu, to też wydało mi się smutne. Dziś nie znam ani jednej osoby, która nie zamieniłaby się na życie z bohaterami tej książki, więc chyba jednak się wtedy pomyliłem.

      Usuń
  2. nie chodzi o ekscytację, bo ta jak wiadomo to ulotny stan a raczej o przetrwanie. jak jest wybór, to wybierasz miejsce, z którego możesz wycisnąć ile się da. taki pierwszy krok ku podtrzymaniu gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest za to, to niesamowite uczucie, przypominające fikołek żołądka, które trwa 10 sekund i ziszcza się raz na wieczność, kiedy znajduje się odpowiedź, sędzia się z tym zgadza, albo nie ma wyjścia i musi się zgodzić, a mózg prokuratora rozlatuje się na kawałaki. 10s warte każdego snu, ciepła, pieniędzy i prestiżu.

    OdpowiedzUsuń