Niegdyś miasto wojewódzkie. Posiedzenie
w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania. Sędzia wyraźnie źle się
czuje. Nie zarządza jednak przerwy.
Ma duszności, to widać, jeśli
jednak nie zarządza przerwy, to trzeba mówić, chociażby miała umrzeć.
Naprawdę jest z nią kiepsko, chciałaby
go szybko zamknąć i iść do domu. Poncjusz Piłat, pomimo bólu głowy, przynajmniej
próbował przesłuchiwać tego wędrownego kaznodzieję.
Ona nie zadaje sobie trudu. Na pojmanego
sprzedawcę ze sklepu z cząstkami boga nie patrzy.
W przerwie na naradę wymiotuje.
To słychać. Wzywają serwis sprzątający. Wzywają przewodniczącą wydziału.
Protokolantka przynosi wodę w kubku (woda zupełnie do kubka nie pasuje).
Wraz z pojmanym nie mamy złudzeń.
Ona nie ma czasu na zapoznanie z materiałem dowodowym, na prawnokarne jego
wartościowanie. Ona nie dostrzega, że mocą Boskiej Interwencji doznaje właśnie rozstroju
zdrowia i być może zaraz umrze, jeśli nie zacznie myśleć. Bóg zstępuje i czyni womitorium
z sali rozpraw skalanej jej złym zamiarem uwięzienia niewinnego. Pokazuje zarazem,
że lekarstwem jest lektura dwóch protokołów przesłuchania i kilku przepisów
kodeksu karnego oraz ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Trochę jak w tej
historii z jabłkiem ale tym razem zaniechanie zamyka drogę do raju. Wszystko w
jej rękach. Może otworzyć akta. Może otworzyć kodeks. Może zapewnić sobie życie
wieczne. Może jeszcze wyzdrowieć.
Wybiera chorobę.
"zapoznanie z materiałem dowodowym, prawnokarne jego wartościowanie" - dobre! Jakieś 2 tygodnie temu ostatecznie (a robie w tym nie już trochę) straciłem wiarę, że jeszcze któryś z tych urzędników aparatu ścigania robi takie rzeczy. I nie chodzi o czas. Wklejki 2 dogmatycznych już orzeczeń na których chyba opiera się 95% aresztów - domniemanie przy zagrożeniu i to, że są to w zasadzie nic nie musi uzasadniać. Zero analizy materiału, choćby nie wiem jak oczywistego (obiektywnie). Nie wiem jak z tym walczyć.
OdpowiedzUsuńZsyłać chorobę. Ja tak robię
UsuńW opisywanym przypadku chyba nie zadziałało:/
UsuńJako karę. Nie wpływam na niezawisłość. Dopiero jak sędzia naruszy prawo to wtedy jakieś nieszczęście, choroba, wypadek
UsuńJeśli zestawić powyższą tezę z tytułem wpisu, można dojść do wniosku, że przyjmuje Pan perspektywę tego muzycznego twórcy, który najpierw pokazał, że hiphop może być Sztuką nawet w smutnym kraju środkowoeuropejskim, a potem dokonał autodefenestracji.
Usuńwyobrażam to sobie tak, że jestem jakby księdzem, pośrednikiem, który mówi Panu którego, którą, no i Bóg już robi swoją robotę
UsuńByła o tym mowa w proroctwie Swietlickiego:
Usuń"a ja wtedy stanę na samym środku rynku
i będę wskazywać
tego,
tego, tego,
tego, tego,
tamtą, tego sprzątnąć,
tamtą
wszystkich"
Jaki jest Pana ulubiony zespół? AiC?
OdpowiedzUsuńNiczym LeCh Janerka w felietonie publikowanym w nieistniejącym czasopiśmie muzycznym, ukazującym się w xx wieku, deklaruje miłość do wielu formacji, kompozytorów i wykonawców.
Usuń