piątek, 6 października 2017

Grubas z farbowaną grzywką

Niedawno opowiedziała mi o artykule prasowym. Pewna para  z Wielkiej Brytanii stała się lokalnie  popularna wskutek kontrowersyjnego stylu wychowania dziecka – nienarzucania mu płci. Taką filozofię owa para obudowała wieloma niecodziennymi ideami. Występowali  w mediach budząc sensację, pracując na rozpoznawalność i obwołując się bojownikami o wolność wyboru.

- Był tam jeszcze komentarz, tam pod artykułem ze zdjęciami – mówiła dalej, rozbawiona – zwrócił moją uwagę, śmieszny i celny. Komentator internetowy, niczym dziecko, wołające, że król jest nagi, napisał, że gdyby nie groteskowe, medialne występy malowniczych mecenasów wolności wyboru płci przez każde dziecko, buntownik byłby po prostu tym, czym jest – grubasem z farbowaną grzywką.

Uwielbiam ją nie od dziś za takie uwagi. Można nimi łatać dni jak dzisiejszy.

Powiedzmy to wprost – szkolenia zawodowe, konferencje, kongresy, seminaria, wdzięcznie łączone z integracją, coctail parties, balami, rekreacją i rozrywką śródśrodowiskową –  nie mają niestety rozległego waloru naukowego dla większości ich uczestników. Zazwyczaj nie są interesujące poznawczo, nie porywają nowymi nurtami naukowymi, nie oferują wysokich lotów intelektualnych.

I dobrze – nie muszą. Każdy może oddawać się konsumpcji legalnie dostępnych środków odurzających, przypadkowym kontaktom towarzyskim, radościom i oczekiwaniu towarzyszącym wieczornej imprezie.

Ten jednak, kto nazywa to szkoleniem, pokrywając drżące kolano kosztowną rajtuzą, niech pamięta, że jest tylko grubasem z farbowaną grzywką. 

1 komentarz:

  1. Przecież to jest truizm i po co o tym pisać po raz enty. Trzeba żyć i dać żyć innym hehe.

    OdpowiedzUsuń