poniedziałek, 23 stycznia 2017

Uległość

Jeśli prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie jest ofiarą, to przyczyniła się do tego praktyka orzecznicza kierowanej przez niego placówki. Na przestrzeni ostatnich 4 lat Sąd Apelacyjny w Krakowie wielokrotnie miał okazję zajmować stanowisko w sprawie, której nadano ogromny rozgłos i nie ukrywano, że chodzi między innymi o zapobieżenie zmianom w ustawie o ABW. Ta jawna próba wpłynięcia na proces legislacyjny poprzez medialne wykorzystanie prowadzonego postępowania nigdy nie została potępiona, a nawet skomentowana w wielu zapadających w tej sprawie orzeczeniach. Nie chodzi o to, że za każdym razem przegrywaliśmy, a kolejne postanowienia były nam nie w smak. Taki nasz los, nie jesteśmy w stanie ocenić obiektywnie czy areszt był i jest konieczny. Chodzi jednak o pokazanie prokuraturom, a w konsekwencji rządzącym, że tak można, że przez wiele lat pozostaje to bezkarne, bez żadnego sprzeciwu wyrażonego chociażby w jednym zdaniu uzasadnienia orzeczenia (kwestionującym zasadność niektórych praktyk śledztwa i medialnej oprawy, którą nadano tej sprawie). Ta uległość musiała skutkować konsekwencjami.

Warto odnotować propagandowe pokrewieństwo niektórych wypowiedzi sprzed lat z obecnym stanowiskiem Ministerstwa Sprawiedliwości. Prokurator Artur Wrona (niegdysiejszy szef niegdysiejszej Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie) mówił:

Dlaczego tak szeroko podkreślam tutaj pracę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i funkcjonariuszy. Dlatego właśnie, że uważam, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinni mieć uprawnienia, które posiadają również w chwili obecnej. Pamiętacie państwo po niesławnej aferze Amber Gold, pojawiły się głosy o reorganizacji służb i również Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Mam taki apel do osób odpowiedzialnych za tworzenie prawa, aby pewne działania ustawowe gruntownie przemyśleć w tym zakresie, gdyż po prostu pozostaje poza moją wyobraźnią kwestia prowadzenia tego rodzaju śledztwa bez udziału funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i funkcjonariuszy, którzy są uprawnieni również do działań o charakterze procesowym.” (zapis na stronie http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/mezczyzna-ktory-pomagal-brunonowi-k-zostal-zatrzymany-dzisiaj-rano,289709.html)


W ostatnich dniach w Rzeczpospolitej relacje z wypowiedzi Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry dotyczących planowanych zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych (http://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/301209934-Szydlo-i-Ziobro-o-reformie-sadownictwa-i-innych-planach-ministerstwa-sprawiedliwosci-w-2017.html#ap-1):


"Prezesi sądów muszą zajmować się profesjonalnie sferą zarządzenia sądów. Oni będą powoływani przez ministra sprawiedliwości. Będą odpowiadać przed ministrem sprawiedliwości w dużo większym stopniu niż ma to miejsce teraz" - powiedział w piątek Ziobro.
Nawiązał do sprawy toczącego się w rzeszowskiej prokuraturze regionalnej śledztwa ws. nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Zarzuty w tym śledztwie usłyszał m.in. dyrektor sądu. Według Ziobry, zarzuty mogą zostać postawione także prezesowi SA w Krakowie.

I jeszcze tekst ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości:

W związku z ustaleniami Prokuratora Regionalnego w Rzeszowie i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, z których wynika, że Prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie Pan Krzysztof Sobierajski mógł dokonać czynów przestępczych godzących w powagę sądu i istotne interesy służby oraz podważających społeczne zaufanie do całego wymiaru sprawiedliwości, Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro 16 grudnia 2016 r. zarządził natychmiastowe odsunięcie Prezesa Krzysztofa Sobierajskiego od czynności służbowych.

Minister wystąpił także do Krajowej Rady Sądownictwa o pilną zgodę – jeszcze w dniu dzisiejszym - na odwołanie Pana Krzysztofa Sobierajskiego z funkcji prezesa.” 

5 komentarzy:

  1. Tak prezes, jak i każdy powinien odpowiadać na takich samych zasadach. Ale jedno jest pewne - sądy orzekajac zawsze powinny robić swoje. Jak się jest w granicach przepisów i w zgodzie ze sobą,nikt nic nikomu nie będzie w stanie zarzucić. Podlizywanie się komukolwiek to dramat.Ale ... Ale jak to powiedział Jezus - nie może ślepy prowadzić kulawego, bo obaj w dół wpadną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ja zgadzam się, że prezes powinien jak każdy. chodzi mi tylko o to, że być może sprawa prezesa jest tylko przyczynkiem dla propagandowego uzasadnienia zmiany ustawy. Byłoby zręczniej gdyby co najmniej do momentu przedstawienia zarzutów wątek prezesa nie był przedmiotem oświadczeń prokuratora generalnego. potem to już trudno, jest to prawo do informacji, nie da się uniknąć komunikatów. ale generalnie godzi to w autorytet sądów tutejszych bardzo. złodzieje pytają dlaczego oni nie mogą skoro prezes mógł. jeśli więc prezes niewinny, a jego sprawa służy tylko chwilowym potrzebom, to jest wielkie nieszczęście.

      Jest jednak pewna nadzieja bowiem - jak ktoś to odnotował pod innym wpisem - Napalm Death przybywa do Krakowa i oczyści wszystkich.

      Usuń
  2. Cytowany opis domniemanych przewin prezesa przed prawomocnym wyrokiem zmierza szeroką drogą w stronę 212 par 1 - moim skromnym nic nie liczącym się zdaniem. Ale po sprawie ustalonego - sami wiemy jakiego - chirurga transprantologa, czy sedzi Justyny Kolskiej Janusz zaskoczenia nie ma. Dziwić może to że sam SA czy KRS nie reagują.

    OdpowiedzUsuń