sobota, 19 marca 2016

Likwidacja Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie

Miasto usłane policjantami. Refleksy słońca w świeżo dostarczonych lizakach, blaski jaskrawych kamizelek. Obywatele mrużą oczy na Grzegórzeckiej, Jana Pawła, Zabłocie, na Marii Dąbrowskiej, przy Bulwarze Pilotów Alianckich. Jeszcze bardziej bezpieczni, jeszcze lepiej chronieni, rymują: „Siddhartha to ja, nie zaznam dziś zła”. Święto likwidacji Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

Nie mamy z tym nic wspólnego. Całkowicie pochłania nas wiosna, skakanie na skakance, rosnące zaległości, wypatrywanie żółtych mleczy na błoniach. To tylko Bóg jest z nami. Jak zwykle ze skraju łóżka niweczy przedsięwzięcia krzywdzące i boleśnie karci wrogów. Póki co bliższa mu jednak wspaniałomyślność Scypiona niż bezwzględność senatu.


Prawdziwe zgliszcza i gruzowiska dopiero nadejdą. Nie będziemy nawet stawać na środku i pokazywać: tego, tego, tamtą. Bóg wie sam z siebie. Niech nikt nie liczy, że mrużył oczy.

8 komentarzy:

  1. na środku i pokazywać: tego, tego, tamtą


    "Któregoś dnia to Miasto będzie należeć do mnie."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podmiot liryczny zapowiadający objęcie Miasta w posiadanie wycofał się z tych planów w kolejnym utworze. Dlatego od razu deklarujemy, że my inaczej. Za to nieuchronnie.

      Usuń
  2. Ogród koncentracyjny to bardzo dobra płyta. Z duża ilością krakowskiego folkloru. Poznałem ją dzięki Panu. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłem płytę na kasecie niedługo po jej wydaniu, dzięki Maciejowi Bobkowskiemu. Jestem mu wdzięczny. Kiepsko ta płyta nagrana jakoś ale dalej tego słucham.

      W połowie lat 90tych w Krakowie było znacznie mniej lokali gastronomicznych i niejednokrotnie przytrafiało się konsumowanie alkoholi w placówce, w której stacjonował Poeta. Z mojejj perspektywy był jednak nestorem życia rozrywkowego miasta i nie miałem śmiałości nawiązać kontaktu nawet w kolejce do kibla.

      Natomiast rozmawiałem z Poetą telefonicznie. Prowadził audycję w radiu Kraków i zaprezentował utwór tak frapujący, że zadzwoniłem zapytać co to, bo nie powiedział. Poeta poinformował, że nie wie, że miało być coś innego ale na imprezie mu podmienili płyty. Również był zachwycony.

      Usuń
  3. Ja tam czasem siadam koło Poety. Polecam. To siedzenie miewa podejrzanie pozytywne skutki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ja kilka lat temu zaniechałem prowadzenia życia towarzyskiego. może kiedyś spróbuję.

      Usuń
    2. a tu link do utworu zaprezentowanego omyłkowo przez poetę: https://youtu.be/bFgjI3VKfvU

      Usuń
  4. Życie towarzyskie wymaga... jak by to powiedzieć... bardziej ekspresyjnego w komunikacji towarzystwa niż Poeta. Albo to dodatkowy wymiar. Zresztą zaniechanie jest tylko pozorne. Po prostu się przyczaiło. Zaatakuje

    OdpowiedzUsuń