Funkcjonowanie
krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej w przestrzeni medialnej jest
tajemnicze i ekscytujące. W zjawisku tym wyistacza się potworna
dziwność bytu, relatywizm, ale nade wszystko kontemplacji tego
fenomenu towarzyszy przeszywający smutek, samotność obserwatora
pozbawionego poczucia współuczestnictwa w postrzeganiu świata.
Lektura niektórych doniesień powoduje też wzmożoną potrzebę
nabycia preparatu UBIK, jednak dotychczas ten fantastyczny środek
nie został wprowadzony do obrotu, przynajmniej w dostępnej
rzeczywistości.
Z
czasem stało się jasne, że odbiór sygnałów Prokuratury Apelacyjnej w
Krakowie oznacza, że ciało abonenta zdeponowane jest w ekskluzywnym
Moratorium Ukochanych Współbraci w Zurychu. Stan półżycia
urozmaicany jest informacjami np. o zaawansowanym stadium przygotowań
zamachu na sejm. To się oczywiście nie dzieje, bo zaskakująco
wiele rzeczy się nie dzieje, o czym przypomniała ostatnio p.
Kamila. To tylko wykupiony za ogromne pieniądze program utrzymywania
aktywności mózgu osób w stanie pomiędzy życiem, a śmiercią. To
program Pozostań Aktywny Po Śmierci.
Zaletą
programu jest świadome wprowadzenie błędów, które abonent może
samodzielnie identyfikować, oburzać się ich wystąpieniem i
próbować porządkować zaoferowaną mu rzeczywistość. Na przykład
w Gazecie Wyborczej, która miała się rzekomo ukazać w zeszłą
sobotę zamieszczono tekst o zorganizowanym przez Prokuraturę
Apelacyjną w Krakowie panelu dyskusyjnym: „Dziennikarskie prawo do
informacji, a tajemnica postępowania karnego”. Znalazło się tam
zdanie: „Jednym z powodów spotkania było m.in. ujawnienie przez
adwokata na blogu materiałów z niejawnego posiedzenia sądu w
sprawie aresztowej”. Dzięki lekturze donosu dyscyplinarnego typuję
właściwy wpis. To nie adwokat był autorem. To nie materiały z
niejawnego posiedzenia zostały ujawnione. Teraz mogę rozważać,
czy moderator programu wprowadził wariant błędu dziennikarza, czy
wariant przekazania złej informacji przez źródło. Trudno się
zdecydować. Rzucam monetą. Sprawdzam. Na niej wizerunek Philipa
D...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz