niedziela, 13 kwietnia 2014

W sprawie szkodliwej działalności

Kurt Cobain pisał sprajem na ciężarówkach God Is Gay. W końcu 5 kwietnia 1994 roku strzelił sobie w głowę. Dlatego Państwo nie powinni malować po murach, nie powinni w ogóle dotykać farby w puszce, bo to przynosi nieszczęście. Jeśli jednak ktoś nie może się powstrzymać, a dodatkowo wpadnie w zasadzkę, to niech nie poddaje się dobrowolnie karze. Zasadniczo graffiti nie jest przestępstwem.


(www.banksy.co.uk)


Karanie graficiarzy za przestępstwo z art. 288 k.k. jest jednak dość powszechne. Lokalna prasa donosi o ujęciu malujących, dodając przechwałki policjantów, że postawiono im zarzut uszkodzenia mienia (tu przykład). Na art. 288 k.k. powołał się podsekretarz stanu Ministerstwa Sprawiedliwości pan Michał Królikowski odpowiadając na interpelację nr 4470 „w sprawie zwalczania szkodliwej działalności grafficiarzy” (tekst tu). Wzór zawiadomienia o przestępstwie poleca na swej stronie krakowska Straż Miejska. W specjalnym poradniku Gazeta Wyborcza nawołuje: „o każdym dostrzeżonym nielegalnym napisie trzeba powiadamiać straż miejską i policję” (poradnik tu). 

Wszyscy głoszący potrzebę stosowania art. 288 k.k., czy też art. 124 kw w każdym przypadku graffiti, będą jednak rozliczeni na sądzie ostatecznym.







Bóg przypomni, że sprawcą przestępstwa z art. 288 k.k. i wykroczenia z art. 124 kw jest ten tylko, który rzeczy niszczy, uszkadza, czyni niezdatną do użytku. Malowanie po murze nie stanowi realizacji tak opisanych znamion.

Zniszczenie to unicestwienie, pozbawienie dotychczasowych właściwości. Tymczasem graffiti nie dość, że nie unicestwia, to czasem pomaga budynek użytkować.




http://www.mymodernmet.com/profiles/blogs/beautifully-haunting-graffiti-at-chernobyl

Tu też pomaga:





Fundamentalne znaczenie ma argument, że zniszczenie – jak chcą tego uczeni – musi być nieodwracalne. Malarstwo ścienne jest tymczasem nietrwałe.






Najpewniej wielu myśli, że twórca graffiti realizuje znamię „uszkodzenia” mienia. To przejaw ignorancji nieobcy zarówno dziennikarzom jak i prawnikom. Wystarczy sięgnąć jednak do fachowej publikacji by dowiedzieć się, że: „Uszkodzenie jako znamię czynnościowe przestępstwa określonego w art. 288 § 1 k.k. polega na takiej zmianie materii rzeczy, po powstaniu której nie można wykorzystywać tej rzeczy dla celów, dla których była pierwotnie przeznaczona. Uszkodzenie ma miejsce zarówno wówczas, gdy niemożność wykorzystywania rzeczy zgodnie z jej przeznaczeniem ma charakter trwały, jak i wtedy, gdy niemożliwość normalnego wykorzystywania rzeczy ma charakter czasowy (przejściowy); por. D. Pleńska, O. Górniok (w:) System prawa karnego..., s. 441; W. Świda (w:) I. Andrejew, W. Świda, W. Wolter, Kodeks karny..., s. 648). W pojęciu uszkodzenia mieści się wszelkie zachowanie, które w mniejszym lub większym stopniu oddziałuje na całość rzeczy, prowadząc do naruszenia jej substancji, istotnych właściwości decydujących o jej przeznaczeniu i możliwościach wykorzystywania, o takim jednak natężeniu, iż nie stanowi jeszcze zniszczenia rzeczy, które jest "uszkodzeniem w wyższym stopniu" (por. L. Peiper, Komentarz do Kodeksu karnego..., s. 736 i n.; zob. też Motywy Komisji Kodyfikacyjnej Ministerstwa Sprawiedliwości, t. V, z. 4, s. 223-225)” (Małgorzata Dąbrowska Kardas, Piotr Kardas, Komentarz do art. 288 k.k. Lex, stan prawny 1.3.2006). Jest więc jasne, że jeśli usunięcie rysunku nie wiąże się z koniecznością zburzenia całego budynku, muru, fabryki, czy też skucia całej elewacji, to znamiona przestępstwa z art. 288 k.k. nie zostaną zrealizowane (podobnie jak art. 124 k.w.).

Podobne stanowisko zajął w 1984 roku Sąd Najwyższy: „Umieszczenie napisu lub rysunku w miejscu do tego nie wyznaczonym może stanowić "uszkodzenie mienia" w rozumieniu art. 212 k.k. (albo w zależności od wysokości szkody - wykroczenie przewidziane w art. 124 k.w.) tylko wówczas, gdy w wyniku tego działania nastąpiło pomniejszenie wartości materialnej lub użytkowej budynku, obiektu lub innej rzeczy w takim stopniu, że do usunięcia tego uszkodzenia konieczne jest naruszenie ich substancji” (OSNKW 1984/7-8/71)


Wystarczy spojrzeć, by zyskać pewność, że nurek niosący dużą rybę nie przeszkadza w korzystaniu z budynku zgodnie z jego przeznaczeniem, a jego ewentualne usunięcie nie powinno być trudne (chociaż smutne, bo z wyglądu ten nurek, to druh nasz szczery).






Cytowani już autorzy wypowiadają się o graffiti wprost, potwierdzając, że tylko w wyjątkowych sytuacjach może dojść do popełnienia przestępstwa z art. 288 k.k.: „Zamieszczenie na rzeczy rysunków, napisów lub innych treści albo jej zabrudzenie co do zasady nie stanowi uszkodzenia rzeczy, albowiem nie prowadzi do naruszenia jej substancji, a tym samym do zmiany jej właściwości. W pewnych wypadkach zamieszczenie na rzeczy rysunku, napisu lub zabrudzenie jej w inny sposób prowadzić będzie do naruszenia substancji rzeczy, w wyniku samego zamieszczenia napisu lub rysunku. W pewnych sytuacjach samo zamieszczenie napisu lub rysunku nie będzie powodowało naruszenia substancji rzeczy, jednak ich usunięcie powodować będzie takie naruszenie. W obu tych wypadkach możliwa jest kwalifikacja zachowania na podstawie art. 288 § 1 k.k. (por. szerzej M. Kulik, Przestępstwo i wykroczenie uszkodzenia rzeczy, s. 75 i n.; M. Kulik, Z prawnokarnej problematyki graffiti, s. 78 i n.)”. (Małgorzata Dąbrowska Kardas, Piotr Kardas, Komentarz do art. 288 k.k. Lex, stan prawny 1.3.2006) Poczynione zastrzeżenia będą dotyczyły zazwyczaj pisania po czymś innym niż ściana – np. umieszczenia napisu na obrazie twórcy konwencjonalnego, chociaż poniżej przykład graffiti, które ewidentnie zniszczyło.






Nie może też budzić wątpliwości teza, że malowanie po murze nie jest czynieniem tego muru niezdatnym do użytku, nie będącym zarazem jego zniszczeniem czy uszkodzeniem. 

Trzeba być zatem sprawiedliwym, bo co roku jest 5 kwietnia i ktoś może sobie zrobić krzywdę (np. tego dnia, kilka lat po wspomnianym K. Cobainie zmarł Lane Staley, o którym trzeba pamiętać szczególnie) Stosowanie wobec graficiarzy art. 288 k.k. i 124 kw to zło gorsze niż graffiti (za wyjątkiem sytuacji ekstremalnych). Zawsze pozostaje art. 63a kw, ewentualnie art. 141 kw, art. 108 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Organy ścigania zawsze mogą też zająć się czymś ważniejszym.

http://hipster.pl/tag/banksy/

5 komentarzy:

  1. Dobry obywatel powinien donieść na szefa, że ma nielegalne oprogramowanie i że pani z kiosku nie dała nam paragonu. Graffiti również zagraża Polsce Ludowej, więc trzeba zawiadomić Policję o popełnieniu tego czynu.

    OdpowiedzUsuń
  2. https://www.google.pl/search?q=monstfur&safe=off&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=4oVKU_2cLYn54QTPwoCgCA&sqi=2&ved=0CAYQ_AUoAQ&biw=1440&bih=754#facrc=_&imgdii=_&imgrc=95vOtFjUyECouM%253A%3B-4srwiR_MiTHEM%3Bhttp%253A%252F%252F2.bp.blogspot.com%252F-pEB7nI3v_dY%252FUdH4qB_ZPLI%252FAAAAAAAAFC0%252FXfH4goD7XQE%252Fs960%252F417775_556633577721084_406373258_n.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fastonick-art.blogspot.com%252F2013%252F07%252Fmonstfur.html%3B960%3B576

    Gdy chłopcy z częstochowskiej grupy Monstfur zaczynali swą działalność nikt nie przypuszczał, że kilka lat później ich prace będą pokazywane w Paryżu. Tworzą głównie w terenie malując dworce, autobusy, tramwaje.

    Obecnie włodarze miasta sami proszą ich o "pomalowanie" budynków w centrum.

    Wniosek- sztuki nie wolno oceniać zbyt pochopnie.

    Pozdrawiam,
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  3. A myśli Pan, że Cobain sam się zabił, czy mu jednak pomogli?

    OdpowiedzUsuń
  4. http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-zarzuty-za-porysowane-sukiennice-chciala-pomalowac-sciany-w-,nId,1107964

    Pani chciała być wolna niczym ptak. Malowany ptak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko czekać kiedy Czcigodny Autor otworzy zaryglowane bramy własnej "cośtam residence" czy "jakichtamś apartments", by rzeczeni artyści przyozdobili bezduszne, ortodoksyjnie gładkie i niepokojąco sterylne płaszczyzny zapiskami swoich refleksji o lokalnych kopaczach piłki, judaizmie, gender albo - najzwyczajniej - słusznej niezgodzie na elewacyjny puryzm. Mać

    OdpowiedzUsuń