sobota, 1 marca 2014

Szef dzieckiem podszyty

Szef ABW okropnie grymasi. Jak dziecko chce, żeby go prosić, a on będzie się zastanawiał, rozważał, wybierał i podejmował decyzje.

Może nie jest to jednak dziecięce grymaszenie, a rozkapryszenie pensjonarki, łaknącej możliwie obfitych dowodów zainteresowania i admiracji. Być może Szef ABW chce z bezwzględnością księżniczki powiedzieć: ciebie nie posłucham prowincjonalny adwokacie, ale jak do mnie Sąd napisze, jak mnie Sąd zaszczyci, to się zastanowię i niewykluczone, że nawet zgodzę.

Grymaszenie wzięło się stąd, że napisałem prośbę do Szefa ABW, by zniósł klauzulę tajności z części materiałów niejawnych wytworzonych w związku ze sprawą pana Brunona Kwietnia. To mogła być jedynie prośba – chociaż nazwana wnioskiem - bo ustawa o ochronie materiałów niejawnych nie wyposaża kogokolwiek w kompetencję do złożenia wniosku. Szef ABW może po prostu znieść klauzulę tajności, jest to jego arbitralna decyzja, niezależna od wniosków, próśb, itd. Szef ABW nie ma też obowiązku rozstrzygać, czy odpowiadać na tego rodzaju pisma. Jeśli się nie lęka i dostrzega przesłanki merytoryczne, to klauzulę znosi. Sam z siebie może (o czym jeszcze poniżej).

W imieniu Szefa, po odczekaniu stosownego czasu, odpisał Dyrektor w randze pułkownika. Poinformował, że w czasie postępowania sądowego powinienem pisać do sądu, a ewentualnie sąd może się zwrócić do ABW o zniesienie klauzuli tajności. Odpowiedź tę – jeśli nie jest przejawem grymaszenia, czy rozkapryszenia – należy interpretować mając na uwadze tę scenę z filmu „Rejs”, w której dokonano interpretacji piosenki śpiewaka. Otóż odpowiedź jest żartobliwa! Tego nie należy brać poważnie! Nie może być inaczej, bo przecież zgodnie z art. 6 ustawy o ochronie informacji niejawnych klauzulę znosi wytwórca materiału, nie zważając, na prośby, wnioski, nawoływania. Nie musi czekać, lustrować wnioskodawców i zastanawiać się, czy są odpowiednio godni. Dyrektor Departamentu Postępowań Karnych na pewno to wszystko wie, a gdyby treść przepisu okazała się jednak nie dość jasna, to proszę, oto jednoznaczna wypowiedź prokuratora Rafała Teluka (który z materiałami niejawnymi pracuje zapewne często, a tekst opublikował w periodyku: Prokuratura i Prawo 10/2011, str. 113 i nast., nadając tytuł: „Nieodtajnienie materiałów niejawnych jako przyczyna zwrotu sprawy do uzupełnienia”):

"Przepisy procedury karnej nie przyznają prokuratorowi (w fazie postępowania przygotowawczego), a także sądowi (w fazie postępowania jurysdykcyjnego), jakichkolwiek instrumentów umożliwiających ingerowanie w uprawnienia wytwórcy dokumentu, w tym procesy związane z przyznaniem klauzuli tajności i odtajnieniem uzyskanych materiałów. Organy, które w określonym stadium procesu stają się dysponentami materiałów niejawnych uzyskanych w czasie czynności operacyjno-rozpoznawczych, mogą jedynie zwrócić się do wytwórcy o rozważenie zasadności ich odtajnienia. W żaden jednak sposób gospodarze postępowania karnego (prokurator, sąd) nie są uprawnieni do żądania od wytwórcy odtajnienia dokumentu niejawnego.”

 
Nikt nie ma zatem zdolności postulacyjnej. Bez względu na pełnioną rolę procesową możemy jedynie sygnalizować potrzebę zniesienia klauzuli tajności i jest obojętne, kto ten sygnał przekaże. Zresztą wytwórca materiałów niejawnych, co ponownie trzeba podkreślić, nie musi czekać na żaden sygnał i na przykład w głośnej niegdyś sprawie nadbudowy jednej z krakowskich kamienic klauzulę tajności zniesiono bez zbędnej zwłoki. Dzięki temu dziennikarze Gazety Wyborczej mogli przeczytać o czym rozmawiałem z bohaterem tamtej historii w pierwszych godzinach roku 2007, ale o tym już było w innych tekstach.

Tu, w paśmie najniższej poczytalności, z dala od wrzawy wokół sprawy pana Brunona, trzeba odnotować, że żartobliwa odpowiedź ABW determinuje perspektywę poznawczą odnośnie wcześniejszych komunikatów w tej sprawie. To całe rzekome zagrożenie, zaawansowane przygotowania, uratowanie posłów, senatorów i prezydenta, to były żarty! To mówiono żartobliwie, jak teraz żartobliwie twierdzi się, że sąd powinien być adresatem wniosku o złożenie wniosku.

Jest też czarny scenariusz: w ABW nie wiedzą, że nie trzeba wniosku o zniesienie klauzuli tajności. Albo w ABW boją się znieść klauzulę tajności. Albo w ABW chcieliby znieść, ale nie potrafią.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz