niedziela, 28 lipca 2013

Tramwaj bez przedziału



Hemingway uważał podobno, że są tylko trzy rodzaje sportów: wspinaczka, walki byków i wyścigi samochodowe. Reszta to gierki. Wziąłem udział w jednej z nich.

Współorganizatorem był samorząd adwokacki, Znany Sportowiec miał przeprowadzić rozgrzewkę dla adwokatury polskiej, część terenu miała być wydzielona jako „strefa adwokata”. Trochę się bałem.

Najbardziej tego, że będzie tramwaj z przedziałem „Nur für Deutsche”, że kilka tysięcy uczestników Biegu Powstania Warszawskiego pomyśli, że bufony, że mają swój, lepszy kawałek trawy, a być może – i to byłoby kiepskie – swoją strefę startową z przodu. Jeśli ktoś zrezygnował ze startu z powodu podobnych obaw, to trzeba powiedzieć: nie lękajcie się.

Ta specjalna strefa była ukryta. Nie rzucała się w oczy, nie kłuła, a jednocześnie można było w niej prowadzić życie towarzyskie (co nie byłoby łatwe wielotysięcznym tłumie), leżeć na ziemi, gawędzić. Najważniejsze jest jednak to, że – sam słyszałem – Prezes NRA rzekł Znanemu Sportowcowi, że nie wciskamy się przed tłum. Jesteśmy z nimi. Przepychając się byłem szczęśliwy.

Trzeba jeszcze powiedzieć, że aplikanci warszawscy zorganizowali coś o nazwie „party after finish” w miejscu tandetnym, a zarazem pozbawionym czaru tanich tancbud (prawdopodobnie było to miejsce prestiżowe, drogie). Dzięki temu spędziłem noc w dobrym towarzystwie, wraz z nim salwując się natychmiastową ucieczką z tego lokalu, w którym nie było nadziei  na miłość. Okazało się, że nie taki diabeł straszny.

Okazało się też, że jestem starym człowiekiem, który wciąż może. Pokonać wielu młodszych samców.

7 komentarzy:

  1. Ja tylko dodam, ze nie wolno jeść snickersa przed startem, bo wtedy nie ma się szans na puchar.

    Może jeszcze, że nie żałuje nieobecności na Mazowieckiej 14, mimo iż o poranku w Skierniewicach nic nie wskazywało na moje późniejsze zadowolenie. W ogóle to żałuje tylko tego, że odpuściłem tego kotleta, skoro i tak nie miałbym po nim kolki.

    p.s. jeżeli nie zmieniłeś mejla, to dowody tej historii są już na twojej skrzynce.

    B.

    OdpowiedzUsuń
  2. A czemu nie biegł Pan w Maratonie krakowskim w tym roku?

    P.S. Gratuluję wyniku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w kwietniu były różne zawirowania, stąd nie biegłem. ale wynik z ostatniego biegu wskazuje, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jak nigdy dotąd.


      Usuń
  3. A jak często Pan Mecenas trenuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w umowie spółki mam chyba wpisany zakaz rozmów o treningu sportowym. ale w sumie ja nie trenuję, a wypoczywam, nadto w moim wieku nie można mówić o sporcie.mogę więc przyznać, że że 4-6 x w tygodniu.

      Usuń
  4. Odwrotnie. W umowie spółki jest zobowiązanie do nieujawniania jakichkolwiek okoliczności dot. osobiście wspólników, za wyjątkiem tych, dotyczących treningów sportowych partnerów.. Jest też coś o (klauzula specjalna) adwokacie RW. Ale już nie pamiętam co, i dlaczego mnie to wtedy bawiło, jak notariusz to czytał.

    OdpowiedzUsuń
  5. A jaki dystans Pan Mecenas pokonuje w czasie treningów?

    OdpowiedzUsuń