Aplikant adwokacki
Tomasz Płóciennik kręcił się po korytarzu.
Widziałem go tuż przed aktem iluminacji, zamieniliśmy nawet słowo. Zaraz
potem zstąpił Duch i tchnął w sąd potrzebę, być może jakąś prozaiczną, w każdym razie ów sąd opuścił gabinet i na
korytarzu wpadł w oko (Tomasza). Następnie aplikant adwokacki Tomasz
Płóciennik przypomniał sobie, że już sąd
widział, dwa dni wcześniej, w sobotę, z tymże, sąd był wówczas zupełnie innym
sądem, bo zakres jego imperium dotyczył zupełnie
innego terytorium. Wówczas Duch,
dopełniając dzieła, szepnął: „Tomaszu
sprawdź delegację!”
Sprawdził. Wyniki
okazały się zaskakujące, a na ich kanwie Tomasz skonstruował fenomenalny,
świeży ale jednak znajdujący
ugruntowanie w orzecznictwie SN, zarzut zażalenia. Chodziło o to, że dwa dni
wcześniej, w sobotę, sąd w składzie, któremu
Duch kazał przechadzać się po korytarzu, orzekał – jako sędzia
delegowany - w sądzie właściwym dla
innej dzielnicy Krakowa. Wtedy to ten sąd (choć jak się okazuje wcale nie sąd) postanowił
aresztować trzech młodych, wrażliwych mężczyzn.
Po sprawdzeniu
aktu delegacji okazało się, że dotyczyła ona trzech sądów jednocześnie, a jej
czas określono na 6 miesięcy, ale na soboty i niedziele oraz dni ustawowo wolne od pracy. Tymczasem
zgodnie z art. 77 ust. 8 u.u.s.p: „Prezes sądu apelacyjnego może delegować sędziego sądu rejonowego,
sędziego sądu okręgowego albo sędziego sądu apelacyjnego do pełnienia
obowiązków sędziego w sądzie równorzędnym lub niższym na obszarze apelacji, po
uzyskaniu zgody sędziego i kolegium sądu okręgowego właściwego ze względu na
siedzibę sądu, do którego ma nastąpić delegowanie, na nieprzerwany okres, nie
dłuższy jednak niż sześć miesięcy w ciągu roku.”
W zażaleniu na
postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Tomasz bardzo fachowo wywiódł, że z
literalnego brzmienia przepisu wynika, iż delegacja może dotyczyć tylko jednego sądu, a inne metody wykładni tę tezę potwierdzają.
Podobnie nie da się delegować sędziego w sposób „nieprzerwany” określając, że
ta delegacja nastąpi właśnie z przerwami – zazwyczaj pięciodniowymi jakie
wypadają pomiędzy każdą sobotą i niedzielą.
Sąd Najwyższy
powiada, że bezwzględna przyczyna odwoławcza z art. 439 par. 1 pkt. 2 kpk
zachodzi również wtedy gdy w składzie sądu zasiadał sędzia delegowany z innego
sądu, którego delegacja została wydana z naruszeniem właściwych przepisów
u.u.s.p (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2011 r., sygn. akt III KK
104/11, publ. LEX nr 795778). Jednocześnie Sąd Najwyższy jest bardzo wrażliwy
na punkcie delegacji, więc przepełnia nas nadzieja, że już za kilka dni – 8
czerwca 2012 – Sąd Okręgowy w Krakowie, wsłuchany w głos z góry i podszepty
Ducha, po raz kolejny dokona kopernikańskiego przewrotu w praktyce delegacji
sędziowskich i uchyli zaskarżone
postanowienie przekazując sprawę do
rozpoznania sądowi, który będzie orzekał w składzie legitymującym się
uprawnieniami do takiej aktywności. Jeśli dzięki wszystkim wymienionym
(Tomaszowi, sądowi, Duchowi, sądowi odwoławczemu) wyistoczy się sprawiedliwość,
to tych trzech – przynajmniej na chwilę – odzyska wolność. Nawet jednak jeśli
tak się nie stanie, to pamiętajcie o nowatorskim pomyśle Tomasza i podążajcie jego
drogą.
Po Sądzie Okręgowym w Krakowie a konkretnie tym wydziale do którego to zażalenie trafić musi spodziewałbym się nawet tego, że w ramach jego rozpoznania orzeknie przepadek czapki portiera. Czekam na wieści z niecierpliwością niemal dorównującą tej związanej z meczem reprezentacji.
OdpowiedzUsuńNo właśnie to nie jest tak do końca. Rzeczywiście tam też orzekają sędziowie bazujący przede wszystkim na intuicji. Ja to bardzo lubię (choć wiem, że wielu to frustruje, chociaż sami nie są mistrzami procedury). Trzeba tyko stosownie dobierać argumenty. Cytowanie komentarzy przed takim sądem jest bez sensu. Jednocześnie orzekają tam sędziowie bardzo "merytoryczni" więc jest trochę jak z pudełkiem czekoladek w tym starym filmie o człowieku, który jak szedł to biegł. Myślę, że równie często czuję się usatysfakcjonowany i pokrzywdzony orzeczeniami SA i wydziału IV-go. jeszcze nie czułem się usatysfakcjonowany orzeczeniem SN.
OdpowiedzUsuńa któż zasiadał w majestacie Sprawiedliwości??
OdpowiedzUsuńA GDZIE ZNALEŹĆ DELEGACJĘ? PYTAM JAKO APLIKANT, CHODZI MI O PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI? GDZIE TEJ DELEGACJI SZUKAĆ? W AKTACH?
OdpowiedzUsuń1. sprawozdawcą był SSO W. Maczuga. wrzucę tekst postanowienia, to będzie można popatrzeć.
OdpowiedzUsuń2. nie mogę podpowiadać aplikantom. Nawet jak studenci zadają takie pytania, to mówię, że dwója. Tomasz Płóciennik sam wszystko ustalił, co jest dość łatwe. wystarczy poczytać przepisy. Opór może się pojawić w tkance ludzkiej - na poziomie sekretariatów dysponentów wiedzy. Z tym też jednak można sobie poradzić.