czwartek, 11 sierpnia 2011

Opinia przyjaciela


Skarga budzi entuzjazm. Poparł ją Rzecznik Praw Obywatelskich, Prokurator Generalny, przedstawiciel Sejmu RP. Teraz poparła ją ta lewacka Helsińska Fundacja Praw Człowieka, wprawdzie w „opinii przyjaciela sądu” nie napisali czego się domagają od Trybunału Konstytucyjnego, ale może zapomnieli (a może nie doczytałem). Chodzi o operacyjne rejestrowanie rozmów oskarżonego z obrońcą. Pisałem o tym tutaj.

Z biegiem lat (czy można skarżyć niewątpliwą opieszałość TK?) zmniejsza się natomiast mój entuzjazm. Na przykład obecnie uważam, że to dobrze, że policjant czasem kogoś uderzy przy zatrzymaniu. To porządkuje relacje. Tak właśnie powinno być, a jak się czasem dostanie niewinnemu, to trudno. Zatrzymanie nawet drobnego handlarza wiąże się niejednokrotnie z wielogodzinną obserwacją, narastającymi emocjami i jeśli znajdą one ujście w kilku lekkich ciosach, w pierwszych sekundach kontaktu z osobą podejrzaną, to nie widzę w tym nic złego. Sam bym tak robił, jakby mi przyszło tak bezpośrednio walczyć ze złem.  Dlatego odmawiam pisania zażaleń na zatrzymania, choćby sypały się razy i granaty hukowe. Nie poruszają mnie relacje o kopniakach i nadużywaniu paralizatorów, bo policjantowi trzeba pozwolić być twardym.  

Naturalnie nudzi mnie też mówienie o tym, że to straszne, że policja podsłuchiwała obrońców. To dobrze, że podsłuchiwała, miło się czytało swoje teksty. Teraz bym tej skargi nie napisał (zresztą coś z tą skargą jest nie tak, skoro ją wszyscy popierają, jeszcze mi się tak nie przytrafiło. Może trzeba ją cofnąć, bo jest za bardzo konformistyczna, kiepska, niedobra skoro tak chcą jej pomóc). Poza tym jako sympatyk akcji „Pomóż milicji - pobij się sam” muszę wspierać agresję i nadużycia w organach ścigania. Też tak róbcie. 


4 komentarze:

  1. Polecam interpretację powyższej prawdy w wykonaniu dezertera: http://www.youtube.com/watch?v=aHV6qbYSQpY


    pewien pisarz, już nie pomnę który, to otrzymaniu nagrody Nike stwierdził, ze to w sumie do bani. że książka w takim razie musiała podobać się wszystkim, więc jest do d.

    i na koniec pytanie - serio serio nie pisze Pan takich zażaleń? a jeśli tak - to bardziej dlatego, że morda nie szklanka, czy ze względu na zaufanie do organów ścigania w kwestii stosowania środków przymusu bezpośredniego?

    zając

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedno napisałem kilka lat temu i jedno ostatnio, bo baba w ciąży była, a granat jej pod nogi rzucili, przewrócili, sponiewierali.

    Nie piszę bo uważam, że agresja policjanta jest naturalną konsekwencją tego, że on jest. On musi taki być, bo inaczej nie mógłby łapać złodziei. nie można go piętnować za kilka prewencyjnych ciosów ostrzegawczych.
    mb

    OdpowiedzUsuń
  3. A czy nie uważa Pan, że przyjmując taki tok myślenia jednocześnie zezwalamy na łamanie granic, których powinniśmy przestrzegać?

    Uznanie agresji policjanta w trakcie zatrzymania za rzecz naturalną prowadzi w konsekwencji do znęcania się strażników nad więźniami. Granicę można przesuwać, skoro raz pozwoliło się już na jej przekroczenie przyjmując, że rolą społeczną policjantów jest okazywanie agresji i zadawanie "prewencyjnych ciosów ostrzegawczych". Policjant taki musi być? Czy to nie jest stereotyp?

    W książce "Efekt Lucyfera" P. Zimbardo opisuje jak łatwo przychodzi nam dopasowywanie się do ogólnie przyjętych ról, jak łatwo przychodzi nam wykorzystywanie posiadanej władzy przeciwko słabszym osobom, które są zależne od nas.
    Nie powinniśmy zatem usprawiedliwiać łamania granic.

    Być może uzna Pan, że to opinia idealisty, ale dla równowagi idealiści muszą występować w parze z realistami.

    W wielu kwestiach nie mogę się z Panem zgodzić, co nie przeszkadza mi jednak uważać lektury Pana bloga ze ciekawą.

    kl

    OdpowiedzUsuń
  4. Chodzi mi tylko o to, że te nadużycia, podsłuchy, lekkie poturbowanie podejrzanego, to nie jest jakaś straszna patologia. Tak być nie powinno, ale dla mnie to niegroźny skutek uboczny. Zdarzają się gorsze rzeczy. Zniechęca mnie też to że próba walki z taką patologią to ogrom pracy- bo długo pisaliśmy skargę, po czym okazuje się, że trybunał przez parę lat nie ma czasu. To gorsze od tego ze nagrywali moje rozmowy z klientem. Ja już nie chcę żeby tak kiepsko działający tk coś dla mnie robił. Niech sobie rozpatrują skargi o których mówią w tv. Dlatego staram sie przekonać klienta żeby skargę cofnąć. Wszak była tylko intelektualną przygodą, a dla sprawy znaczenia nie ma.

    OdpowiedzUsuń