środa, 11 maja 2011

Ręka Boga

Myślicie pewnie, że art. 439 par. 1 pkt. 1 w zw. z art. 40 par. 1 pkt. 5 kpk nigdy nie może zaważyć o skuteczności kasacji. Wydaje się wam, że jak ktoś występował w sprawie jako prokurator, to potem nie będzie sędzią. Tymczasem taka historia właśnie się przytrafiła i to w sprawie całkiem poważnej, bo dotyczącej zabójstwa.

Proces toczył się przez wiele lat, dotyczył wielu złych postępków, występowało w nim wielu oskarżonych. W roku 2003 na posiedzenie w przedmiocie przedłużenia tymczasowego aresztowania przyszedł prokurator.

Był to prokurator „przypadkowy”, nie będący referentem sprawy. Zapewne nie musiał się bardzo starać o przedłużenie aresztów, bo liczne zarzuty z art. 148 k.k. gwarantowały mu zwycięstwo. Niewykluczone, że posiedzenie szybko zapomniał, choć w sumie mało to prawdopodobne, gdyż sprawa była i głośna i wyjątkowa (właśnie z uwagi na ilość zarzutów zabójstwa).

Zapadł pierwszy wyrok przed Sądem Okręgowym, złożono liczne apelacje i część z nich okazała się o tyle skuteczna, że spowodowała uchylenie wyroku w zakresie jednego z zabójstw (akuratnie jedynego zarzuconego mojemu klientowi w tej sprawie). Proces rozpoczął się ponownie przed Sądem Okręgowym, a w składzie zasiadł niegdysiejszy prokurator. Posadziła go tam ręka Boga.

Nikt tego nie zauważył, ani obrońcy, ani oskarżeni, ani pozostali członkowie składu w Sądzie Okręgowym, ani też Sąd Apelacyjny. Dopiero po wniesieniu kasacji wykrył to sam klient, najbardziej skrupulatny i najdokładniejszy Władysław Ch.

Dzisiaj Sąd Najwyższy w sprawie IV KK 200/10 uchylił wyroki sądów obu instancji i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania. Wiele lat procesu, dziesiątki rozpraw i tomów akt na nic. Pierwsze zwycięstwo w SN, szkoda tylko, że z takiego powodu (i szkoda, że sami tego nie wykryliśmy).

4 komentarze:

  1. nie rozumiem tylko, czemu widzi Pan tutaj rękę Boga. i nie chodzi mi o to, że miejsce przestępcy jest w posowieckich łagrach. chodzi raczej o refleksję nad pytaniem, czy umorzenie, kasacja etc z przyczyn proceduralnych, w przypadku w którym prawie na pewno uchybienia nie mają wpływu na rozstrzygnięcie, jest powodem do radości - bądź mieszania w całą historię ręki Boga (choć może w kwestii boskich konczyn bardziej kompetentny jest senor Diego Maradona).
    uprzedzając możliwe wątpliwości: nie, nie chce ograniczyc procesu karnego do przesłuchań w mordowni oraz tak, uważam, zasady procesowe i proces są niezbędne temu najlepszemu ze światów, w którym przyszło nam żyć.

    w żaden sposób nie jest to bezpośredni komentarz do sprawy pana Ch. interesuje mnie jeno koncepcja tej reki Boga, która miała pomóc obalić proces ze względów czysto formalnych.

    zając

    OdpowiedzUsuń
  2. możliwość powtarzania procesu z takich powodów to wentyl dla Boga, jeśli chciałby zaingerować w postępowanie, Panie Zając. Jakiż bowiem inny cel ponownego procesu, niż realizacja nieznanego nam Planu Boskiego. Azaliż nawet Bóg, jeśli chce zrealizować swój zamiar procesowy, musi działać na zasadach Kpk!

    mówiłem to ja, Jarząbek

    OdpowiedzUsuń
  3. komentarze wykasowały złe moce, nie mam z tym nic wspólnego

    OdpowiedzUsuń
  4. Małpy zjadły poprzedni wpis. Ten pewnie tez zjedza. W kazdym razie gratuluje Macku! Tropikalnie! Bananow liczne rodzjny małpy prostują z zachwytu! Avd Maria y viva Sandino Nicaraguense!

    OdpowiedzUsuń