Wszystkie informatory o prawach osób zatrzymanych to bzdura. Nie ma żadnych praw. Jest tylko dynamiczne kształtowanie relacji z policjantem. Ja bym robił tak:
Gdy jest policjant: nie obrażać go (on nie chce być, ale taką ma robotę), nie bić, nie rzucać przedmiotami, zachować dystans, zachować godność, zachować uprzejmość.
Gdy jest policjant i domaga się określonego zachowania: postępować jak wskazano wyżej, a nadto starać się wykonywać polecenia. Jeśli to niemożliwe, to ich zasadność kwestionować przyjaźnie, wypytywać o właściwy model postępowania, pozwolić policjantowi, by radził i wskazywał drogę.
Gdy jest policjant i zatrzymuje: wyciągnąć ręce w celu ułatwienia zastosowania kajdanek służbowych.
Gdy jest policjant i bije: nie oddawać, zachować godność, nie krzyczeć, że boli, nie wspominać o Konstytucji i prawach człowieka. Zawczasu można nałożyć ochraniacze na kolana i łokcie, wówczas obezwładnienie stanie się przyjemniejsze. Warto się ciepło ubrać, bo policjant lubi jak zatrzymany i skuty leży na ziemi.
Gdy jest policjant ale już nie bije, tylko straszy po dokonaniu zatrzymania (aresztem, odebraniem dzieci, utratą pracy, wyrzuceniem z uczelni, itd): nie bać się, zachować godność, nie wdawać się w dyskusje, nie ironizować. Zachować szczególną uprzejmość.
Gdy nie ma policjanta: sprawić by był.
Stary Bukowski pisał: „klawiszy szczególnie irytuje kiedy jakiś młody blondynek z czystym paznokciami zaczyna krzyczeć o swoich prawach konstytucyjnych”. I to jest jedyna prawda.
Można jeszcze -wzorem niedoścignionego wiarusa CK armii- Józefa Szfejka- pełną piersią krzyczeć : Szanowny Panie Oficerze, melduje, że idiota.
OdpowiedzUsuńi liczyć na zrozumienie...
OdpowiedzUsuń