wtorek, 27 września 2016

Postulat

Prawdziwy bohater bawi się sam. W pogoni za ideałem należy odwrócić się od młodych, sytych i rozbawionych. Ich zadowolenie karmi Antychrysta. Ich komunikaty wabią upiory retoryki czasu pogardy. Ich pustka nie jest zadziwiająca.

Trzeba być starym, ubogim i zmęczonym. Bardzo zmęczonym. Niewyspanym. Trzeba mieć długi i zaległości. Tylko wówczas system staje przed nami jakim jest. Tylko wówczas można sformułować postulat de lege ferenda w sposób odpowiedzialny. Oto on:


Rząd chciałby zmienić art. 228 k.k. zaostrzając kary za łapownictwo sędziów, prokuratorów i ławników. Realizacja znamion przestępstwa przez przedstawicieli tych zawodów ma być zbrodnią. Pomysł ten należy poprzeć pod jednym warunkiem. Konieczna jest jednoczesna zmiana art. 229 k.k. polegająca na depenalizacji zachowania polegającego na udzieleniu albo obietnicy udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej sędziemu, prokuratorowi i ławnikowi. Tylko wówczas będzie można sprawdzić uczciwość przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Trzeba ich skonfrontować z atrakcyjnymi propozycjami, wystawić na pokuszenie, umożliwić wydania wyroku w oparciu o jasne kryterium opłacalności przyjęcia korzyści majątkowej. Pomóc skazanym na konieczność wykładni przepisów. 

wtorek, 20 września 2016

Kongres koncentracyjny

Żyliśmy w czasach, w których Adam Michnik wybornie znał się na poezji, a wielu myślało, że suszenie krzewów konopi innych niż włókniste, to wytwarzanie środka odurzającego. Żyliśmy w czasach, w których Czesław Miłosz nie dzwonił już do Tygodnika Powszechnego, a nasz człowiek w rządzie, będący zarazem Ministrem Sprawiedliwości, zagrażał rzekomo niezawisłości sędziów, w stopniu wymagającym zwołania kongresu przedstawicieli tego zawodu. Żyliśmy w czasach, w których dedykowanie utworów Wisławie Szymborskiej miało dokładnie ten sam sens, jaki miało w czasach, w których żyła Wisława Szymborska, a byli tacy, którzy trwożliwie przyglądali się zmianom, wznosili okrzyki, szykowali uchwały.

Żyliśmy w czasach, w których nie było ani mniej, ani więcej powodów do strachu niż w czasach poprzednich. Jeśli jednak niektórych sędziów przepełniała potrzeba zbliżona do tej, która spowodowała, że poeta wrzeszczał do mikrofonu, zaś jego koledzy używali instrumentów muzycznych, to warto było rozważyć prawdziwy bunt, realną rebelię, wolność.  Wprawdzie wymagało to orzekania zgodnie z ustawą, ale  oferta takiego postępowania skierowana była wyłącznie do sędziów o mentalności Huckelberry Finna. Pozostali mogli poprzestać na uczestnictwie w kongresach, przemówieniach i uchwałach.

Ekstremiści czasów, w których żyliśmy, robili tak: Poczyniwszy ustalenie, że oskarżony hodował krzewy konopi innych niż włókniste, po czym ścinał je i suszył, stosowali jedynie art. 63 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Nigdy nie korzystali z art. 53 tej ustawy, co miało wydźwięk znacznie bardziej dobitny o tych kongresowych uchwał. Sędzia stosujący te przepisy zgodnie z ich brzmieniem był istnym dywersantem, któremu niestraszny najgorszy nawet minister. Sędzia taki, to prawdziwy bojownik i pogromca naszych czasów.

W naszych czasach niesubordynacja polegająca na stosowaniu prawa miała następujące uzasadnienie (tu fragment pisma sporządzonego w owych czasach): "Ziele konopi innych niż włókniste definiowane jest jako każda naziemna cześć rośliny o określonej zawartości sumy THC i kwasu THC, nie zaś jej susz o takich właściwościach (zawartości THC). Uprawa konopi innych niż włókniste prowadzi do uzyskania gotowego (z perspektywy definicji ustawowej) produktu. Hodowca nie musi zatem poddawać roślin żadnej obróbce, by uzyskać środek odurzający, w szczególności, nie musi suszyć krzewów.

Zgodnie z art. 4 pkt. 35 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii „wytwarzanie” to „czynności, za pomocą których mogą być otrzymywane środki odurzające, substancje psychotropowe, prekursory, środki zastępcze lub nowe substancje psychoaktywne, ich oczyszczanie, ekstrakcję surowców i półproduktów oraz otrzymywanie soli tych środków lub substancji”. Jest zatem oczywiste, że suszenie to nie „wytwarzanie” środka odurzającego, bo ten rośnie sam.

Zgodnie z art 4 pkt. 20 upn „przerób” to otrzymywanie mieszanin środków odurzających, substancji psychotropowych lub prekursorów oraz nadawanie tym środkom lub substancjom postaci stosowanej w lecznictwie. Zgodnie z definicją ziela konopi innych niż włókniste już roślina jest pełnowartościowym produktem, którego przerabiać nie trzeba.

Przetwarzanie” to czynności prowadzące do przemiany środków odurzających, substancji psychotropowych lub prekursorów na inne środki odurzające, substancje psychotropowe lub prekursory albo na substancje niebędące środkami odurzającymi, substancjami psychotropowymi lub prekursorami. Znowu należy odnotować, że to co rośnie jest już śwrodkiem odurzającym, którego wysuszenie nie prowadzi do uzyskania innego środka.

Odpowiedzialności karnej na podstawie art. 53 ustawy o przeciwdziałaniu narkomani podlega ten, kto wbrew przepisom ustawy, wytwarza, przetwarza albo przerabia środki odurzające lub substancje psychotropowe albo przetwarza słomę makową. Znamiona tego przestępstwa zostały zdefiniowane w art. 4 upn, w sposób wskazany powyżej, toteż wykluczone jest potoczne rozumienie użytych przez ustawodawcę sformułowań. Jeśli jednak ziele konopi innych niż włókniste to każda naziemna część rośliny, to jest oczywiste, że do uzyskania tego środka odurzającego nie jest konieczne wytwarzanie, przerabianie i przetwarzanie czegokolwiek. Suszenie rośliny jest aktywnością irrelewantną z perspektywy ustawowych definicji znamion art. 53 upn. W wyniku tego procesu ziele konopi innych niż włókniste, nadal pozostaje zielem konopi innym niż włókniste".


Jedno orzeczenie uwzględniające to stanowisko zastępowało wszelkie kongresy świata. 

środa, 7 września 2016

Priorytety

Ping–pong, sauna, piłkarzyki, łaźnia parowa, wypoczywalnia, fitness, bilard, parking, obiadokolacja, zabawa z didżejem w hotelowej karczmie góralskiej, śniadanie w formie bufetu szwedzkiego, program turystyczno-rekreacyjny, kolacja regionalna z open barem połączona z zabawą z didżejem i karaoke w hotelowej karczmie góralskiej, wycieczka górska lub rowerowa. 

Każdy może wziąć udział w Pienińskiej Debacie „Nowoczesna Adwokatura” przed Krajowym Zjazdem Adwokatury w dniach 14-16 października 2016 r. Nie ma pokoi jednoosobowych. Członkowie Krakowskiej Izby Adwokackiej płacą 15 złotych mniej.



W gąszczu atrakcji zaplanowano debaty, do których zachęcą słowem wstępu: adwokat Joanna Parafianowicz, adwokat prof. Piotr Kardas, adwokat Paweł Gieras i dotychczas nieujawniony moderator. Wszystkie debaty zajmą 3 godziny i 30 minut (w tym przerwa kawowa)...

sobota, 3 września 2016

Interpelacja (opublikowane z kajaka)

Jak powszechnie wiadomo od jakiegoś czasu panuje moda na lokalny terroryzm. Kto chce być na czasie, nosi spodnie moro, w których z zasady na pewno umieszcza codziennie substancje niebezpieczne, jest złośliwy dla kolegów i awanturuje się czasem. Modne jest również pisanie w internecie o marzeniach związanych z wcieleniem w życie wybuchowych fantazji, co prowadzi do aplauzu komentatorów i – niestety – nieprzyjemnych wizyt funkcjonariuszy organów ścigania.

Oni jednak czasem się mylą, ale to nic [nie przejmujcie się! Jesteśmy z wami!]. Gorzej, gdy wiedzą z góry, że mylą się, jednak robią dalej. Tak było w przypadku KS.

Przypadek ten o tyle niecodzienny, że wydarzenie opublikowane przezeń na facebooku nadal można oglądać – a od przeszukania w jego mieszkaniu upłynęły już prawie trzy miesiące.

Zabrali mu komputer i telefon, przesłuchali jako świadka z uprzedzeniem, przestraszyli mundurami rodzinę, dzieci, sąsiadów i kota. Żonę wzywali zapytać, czy nie mieszka przypadkiem z terrorystą, ale przezornie zrobiła odmowę.

Poszliśmy na przesłuchanie ze słownikiem zwrotów literackich, którego fragmenty powędrowały do protokołu. Nie pomogło.

Pisaliśmy rozpaczliwe zażalenia, pisma, że naprawdę nie wyczerpujemy 255a kk, [ przeczytajcie i uwierzcie nam!], i dla każdego przeciętnego absolwenta gimnazjum (on się upiera, że podstawówki), jest to oczywiste. Nie pomogło.

Kiedy już nadszedł moment utraty wszelkiej nadziei i perspektywa czołgania się w stronę cmentarza owiniętym w prześcieradło ciałem, nadeszła pomoc. Oto ona: http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=5D9A421F&view=5

Dziękuję (on jest anarchistą, więc mu nie wypada, że system pomaga, dziękować) posłowi Jackowi Wilkowi za czujność, inicjatywę, postawione na końcu pytania, a także za napisanie tego zdania: Wydarzenie miało charakter oczywistej kpiny i w żaden sposób nie sugerowało, że jego celem jest rzeczywisty akt terroru czy zamieszczanie zdjęć prawdziwych bomb . To daje nadzieję.

Odbiera ją zaś odpowiedź, która tutaj:

Mimo wszystko pozdrawiamy funkcjonariuszy. Gdyby nie wy, nie byłoby o czym pisać na facebooku.