Informacja
z Wikipedii: „Jego najsłynniejsze dzieło to cykl Opałka
1965 /1 – ∞.
Artysta białą farbą zapisywał na płótnie szeregi liczb;
początkowo robił to na czarnym płótnie, zmienił je następnie na
szare, i od 1972 stopniowo rozjaśniał używane tło. Każdą liczbę
dodatkowo wymawiał, nagrywając ją na magnetofon, a do skończonego
obrazu dodawał swoje aktualne zdjęcie. Cykl ma przedstawiać upływ
czasu człowieka.
Podczas
aukcji w Sotheby's
w 2010 roku trzy prace z tego cyklu zostały kupione przez
anonimowego nabywcę za 713 250 funtów. W momencie sprzedaży była
to najwyższa kwota, jaką zapłacono za pracę żyjącego polskiego
artysty”. Pan Roman Opałka zmarł w roku 2011.
Przeoczyłem
moment, w którym zaktywizował się jeden z jego epigonów i wysłał
list do długotrwale tymczasowo aresztowanego. Dopiero dzięki
depeszy Polskiej Agencji Prasowej dowiedziałem się, że w sprawie,
w której jestem obrońcą, zatrzymano skierowane do oskarżonego
pismo zawierające ciąg cyfr i liter. Dokument przekazano
odpowiedniej instytucji celem rozszyfrowania. Instytucja ta poniosła
porażkę.
Incydent
został uznany za tajemniczy i stał się przyczynkiem do prasowych
spekulacji. Sam oskarżony stwierdził, że to prowokacja służb
specjalnych. Z zaniepokojeniem należy odnotować, że nikt z
profesorów – adwokatów, tradycyjnie komentujących nieznane im
sprawy, nie ujawnił społeczeństwu swego intrygującego poglądu.
Reliktowe
promieniowanie empatii pozwala mi współodczuwać tę pustkę
poznawczą, w której utkwili Państwo na wieść o inkryminowanej
korespondencji. Spiesząc zatem z pomocą chciałbym, by wiedzieli
Państwo, że wysyłanie oskarżonemu kartek z ciągiem przypadkowo zestawionych cyfr i liczb
to sprzeciw wobec arogancji władzy. To poparcie dla uwięzionego. To
dadaistyczna rebelia, która godzi w system i demaskuje jego
irracjonalność. Bo jeśli system stworzył fikcję zagrożenia
zagładą, to teraz każdą taką kartką musi się w ramach tej
fikcji poważnie zająć, opracować i przetworzyć. Wystarczy kilka
kartek dziennie i system przestanie funkcjonować, bo ilość
kryptologów jest skończona. Zneutralizowanie zła poprzez uwikłanie
szkodliwej instytucji w intelektualne kopanie i zakopywanie rowów -
taka oto była intencja autora listu skierowanego do oskarżonego i w
ten sposób winni Państwo pismo interpretować.
Byłoby
pięknie, gdyby przeoczony przeze mnie list był forpocztą setek,
tysięcy, milionów podobnych. Każdy z nich byłby jednocześnie
sprzeciwem i manifestacją artystyczną poprzez nawiązanie do
twórczości Romana Opałki.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo to sobie świadek przejedzie się do Krakowa na koszt podatników.
OdpowiedzUsuńNa początku chciałem napisać coś więcej, ale potem się w sumie sam nawet tego przestraszyłem. Powaga.
o tym nie pomyślałem. człowiek chce nadać wszystkiemu jakiś wzniosły sens, a chodziło o darmową wycieczkę do Krakowa...
Usuńhttp://www.dziennikpolski24.pl/artykul/7295899,obrona-postawila-na-los,id,t.html
OdpowiedzUsuń"Z kolei sędzia zarzuciła aplikantce adwokackiej (...) że reaguje ironicznym uśmiechem na zeznania świadków."
No na prawdę, wy tam w tym krakowie chyba nie umiecie się zachować. No na prawdę ;)
- ja dziś byłam w odwróconej sytuacji :) Obrońca zarzucił świadkowi, ze reaguje ironicznym uśmiechem na kazde pytanie obrońcy.
OdpowiedzUsuń- toc wedle słów staropolskiego porzekadla "jak nie staniesz d....a z tylu"
:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń