środa, 14 maja 2014

Obrona dzieci polskich

Bronimy dzieci polskie. To ironia losu, ale musimy bronić, bo policja bije, krzyczy i szarpie. Policja podsłuchuje rozmowy z obrońcą, zamyka w izbie dziecka, jest zła, kłamie i w ogóle jest strasznym niejadkiem. O tym powinna opowiedzieć Pani Kamila. To jej historia, jej walka. W tym tekście chodzi wyłącznie o stosowanie art. 577 kpc w postępowaniu w przedmiocie zażalenia na zatrzymanie nieletniego. Dalsza część będzie zatem nudna, toteż mniej wytrwali niech poprzestaną na zapoznaniu się z pieśnią obrońców dzieci polskich. To ta pieśń:




Uwagi dotyczące art. 577 kpc trzeba poprzedzić jeszcze jedną obserwacją (i radą). Jeśli ktoś jest już stary, a wciąż łaknie fizycznego kontaktu z osobami młodymi, to winien wysłać aplikanta preferowanej płci na sprawę nieletniego przed sądem rodzinnym. Chłopcy i dziewczęta powracający z pierwszych takich misji proszą o przytulenie, potrzymanie za rękę. To doświadczenie ich rozbija, wyniszcza, czyni bezbronnym. Wówczas można ich przytulać. Sposób ten jest niezawodny i daje perspektywę sukcesów erotycznych bez względu na orientację seksualną. Wszystko to dzięki proceduralnej frenezji, gwałtownemu rozładowaniu mistycznego napięcia towarzyszącego przenikaniu kpc i kpk.

Bronimy dzieci polskie (nie mając moralnego prawa) i przytrafia się sytuacja: sąd uwzględnia częściowo zażalenie na zatrzymanie takiego dziecka. Bardzo się z tego cieszymy, ale policjantów przepełnia smutek i w przypływie melancholii zaczynają pisać (chociaż w tym stanie bardziej właściwe wydawałoby się rozwiązanie pierwszego polskiego aeronauty Jana Potockiego). Dostarczają sądowi notatki urzędowe, zaś Sąd, w przypływie zrozumienia smutku policjantów zmienia swoje postanowienie i zażalenia nieuwzględnia. Przed sądem dla dorosłych sytuacja niemożliwa, ale w kpc jest art. 577. Dla dobra dziecka można wszystko. Zatrzymanie było nielegalne, ale już jest legalne.

To jest właśnie ekscytujące: sądy kontrolują prawidłowość zatrzymania – instytucji prawa karnego procesowego, stosując procedurę cywilną. Wprawdzie jest szereg argumentów za tym, że art. 577 kpc nie znajduje zastosowania do postanowień w przedmiocie zażalenia na zatrzymanie (bo np. nie jest to postanowienie regulujące prawa i obowiązki dziecka i nie służy realizacji celów opiekuńczo wychowawczych, a tylko takie postanowienia podlegają modyfikacji w oparciu o ten przepis), ale po co walczyć z taką praktyką. Przecież to piękne, że sąd, kierując się dobrem dziecka, uznał jego zatrzymanie za prawidłowe, chociaż wcześniej orzekł inaczej (jeszcze piękniejsze jest, że zrobił to w oparciu o nowe, lepsze notatki urzędowe). Przecież za kilka miesięcy znowu może zmienić swoje postanowienie i stwierdzić nielegalność zatrzymania. Wystarczy, że poproszą o to policjanci.

6 komentarzy:

  1. "Chłopcy i dziewczęta powracający z pierwszych takich misji proszą o przytulenie, potrzymanie za rękę." - prawda, tak było!,
    adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lista ofiar tego składu wciąż nie jest zamknięta.

      Usuń
  2. Nie wszyscy tak reagują. Zdarzają się przekleństwa, złość, wściekłość. Niektórzy płaczą tylko w serduszku, jak je jeszcze mają.

    OdpowiedzUsuń
  3. A może po prostu Policjanci nie widzieli tego teledysku donGuralesko albo chociaż oglądali go mało wnikliwie i przeoczyli tego chłopca z z 2.07?

    Może Policjanci nie znają problemów dzisiejszej młodzieży i nie wiedzą, że większość z nas rodzi się murzynami?

    Z pewnością natomiast nie znają teledysku "No church in the wild" i nie wiedzą co się stanie gdy z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni. Tacy jak z teledysku Jay Z.

    pozdrawiam B

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zgodzę się.

    Tylko tacy co nigdy jeszcze nie wygrali nie chcą przegrywać.

    Ci którzy wiedzą, że permanentny sukces idzie w parze z paraliżującą obawą o strącenie ze szczytu podśpiewują Grabaża." Nigdy ostatni i nigdy pierwszy,.."

    Pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń