Ten prokurator był pierwowzorem
jednej z postaci kryminalnej powieści środowiskowej. Postać (ta książkowa)
przeprowadziła między innymi taki oto dialog (nie da się usunąć wulgaryzmów,
wrażliwi niech pominą tę prozę):
„(…)
Postać: Ale wkurwił mnie ten B. Zapytał
przed chwilą czy pozowałem do okładki „Unknown Pleasures” Joy Division.
Inny prokurator: A co tam jest na tej
okładce?
P: Nie wiem dokładnie, coś mówił, że
czarne tło i jakieś wykresy.
IP: On rzeczywiście jest pojebany, ale
niech pan się nie martwi, no chyba, że pan rzeczywiście pozował
P: Nie pozowałem do żadnej okładki
IP: To może jakieś podobieństwo jest
chociaż?
P: Panowie, na tej okładce nic nie ma!
Czarne tło i jakieś białe kreski. To jest do niczego nie podobne.
(…)”
Postać była zdecydowanie
tragiczna, podobnie jak wieści z ostatniego tygodnia: według gazet ten
prokurator podobno uciekał przed policją, oni do niego strzelali, on próbował
przejechać któregoś z nich. Każdemu z was może się to przytrafić.