Mieli dostęp do całych
akt i byli wyspani. Mieli komendantów, naczelników, aspirantów.
Niezmierzone zastępy funkcjonariuszy operacyjnych, istnych kapitanów
sprawiedliwości. Przez 48 godzin decydowali o miejscu pobytu,
trasach przejazdu i sposobie spędzania czasu. To im dawało
zdecydowaną przewagę. To jednocześnie ich usypiało,
niebezpiecznie rozleniwiało w strefie komfortu. Ta dwójka mogła
jednak z nami wygrać. Bez większego wysiłku.
Miałem ją. Która
patrzyła niedawno w porcelanowe ptactwo, martwe natury, śpiącą
Wenus, M82, nietrzeźwego Herkulesa. Która czytała stare romanse i
słuchała zbyt wiele muzyki nieskomplikowanej, głośnej. Wykonując
zawód była niczym Floyd Mayweather Jr dokonujący ringowej recepcji
stylu pijanego człowieka. W czasie rozmów o tej sprawie Bruce Lee
odwracał się na plakacie i szyszką uczył aportować puszczonego
luzem jamnika pana Śmietko.
Wykonałem te wszystkie
techniczne czynności (czytanie akt w zakresie stanowiącym podstawę
wniosku o tymczasowe aresztowanie, zadawanie pytań, wnioski o
uwzględnienie okoliczności na podstawie art. 249a par. 2 kpk,
pierwsze dwa stanowiska końcowe). Mogła poprzestać na odegraniu
roli pierwiastka metafizycznego, wszak i tak najczęściej źródłem
satysfakcji jest wyłącznie dobra ocena walorów artystycznych.
Relacja obrońca – sędzia jest relacją Gałkiewicz – nauczyciel
języka polskiego.
Zaatakowała jednak
merytorycznie. Tym razem to zadecydowało. Treść wyjaśnień,
zadawane pytania (zaskakujący przepływ energii z tymi trzema i
trafne, nieuzgodnione odpowiedzi), inicjatywa dowodowa, dekonstrukcja
przesłanki ogólnej na płaszczyźnie kwalifikacji prawnej, krytyka
lapidarności wniosku, głosy stron, a w końcu i to, że ci trzej
uwierzyli w Wielkie Imperium Wymiaru Sprawiedliwości i dali namówić
się na dobrowolne zgłoszenie (Adwokaci! Doprowadzajcie
poszukiwanych na policję).
Wyszliśmy wśród krzyków. Padał deszcz.
w 49 godzinie akcji
Często zahacza Pan o Gombrowicza.
OdpowiedzUsuńmiał właściwy stosunek do adwokatów
UsuńMoim zdaniem, miał niesamowicie ciekawy stosunek do rzeczywistości. Gdyby Ferdydurke i Kosmos były napisane po angielsku, dwukrotnie wpadłby Nobel. Oczywiście, Ferdydurke musiałaby w tym celu być osadzona w realiach anglosaskich, gdyż naszych polskich realiów świat zachodni nie zna, nie chce poznać i nie rozumie. Co z resztą, zauważał sam autor, w Dziennikach.
OdpowiedzUsuńWówczas lektury te nie byłyby tak pociągające dla nas. A tak, to przypominając sobie, że napisano Kosmos, łatwiej znaleźć uzasadnienie dla biologicznego trwania
UsuńMi się wydaje, że wystarczającym uzasadnieniem dla biologicznego trwania, jest biologiczne trwanie samo w sobie. Jest bardzo ciekawe, aczkolwiek nie zawsze wesołe.
UsuńNatomiast Ferdydurke i Kosmos zawsze wydawały mi się ciekawe.
Pycha...(mój ulubiony grzech)...zawsze kroczy pierwsza przed upadkiem...
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak będzie wyglądała motoryzacja za 30-40 lat. Już przed 2000 rokiem wróżyło się teorie na temat bezobsługowych aut, przemeszczających się z punktu A do punktu B bez udziału kierowcy :-) Miało się to nijak do rzeczywistosci. Dzisiaj oprócz designu producenty prześcigają się w coraz mniejszym "teoretycznym" spalaniu auta, oraz w maksymalizacji różnych niepotrzebnych systemów przez które często trzeba odwiedzać autoryzowane serwisy. Według mnie motoryzacja podąża trochę nie tą ściążką którą naprawdę powinna... Wyniki spalania często fałszowane itp. :-(
OdpowiedzUsuń