wtorek, 2 lutego 2016

Rozwój

Rozwój zaczyna się poza strefą komfortu. Od pewnego czasu Jezus z lusterka zwodzi Morfeusza nocną obniżką cen papierosów, alkoholi i relanium. Ten nie czytuje poezji polskiej i staje się ofiarą młodszego kolegi, więc ciemności są lśniące, źrenice szerokie, zazwyczaj doskwiera coś więcej niż lekki mróz.

Napływają doniesienia o Narodowym Trybunale Konstytucyjnym i Narodowej Prokuraturze. Niedługo nadejdzie pora na Narodowy Sąd Najwyższy, trzeba jeszcze tylko trochę Narodowego Śniegu (poinformowano, bez zachowania zasad konspiracji, że najlepszy jest w Kolumbii).

Wszystko to jednak bardzo dobrze, co stało się jasne, gdy zamiast mowy końcowej usłyszeliśmy uzasadnienie aktu oskarżenia. Requiem dla 385 par. 1 kpk w archiwalnym brzmieniu. Retoryczne szachy zamaskowane pozorem lenistwa. Przygotowanie do brawurowej, nokautującej kontry. Zasadzka.


W oczekiwaniu na definitywny bach (który idzie), dopominamy się o czystych, uczciwych prokuratorów polskich, którzy zwyciężą bez kruczków i sztuczek, bez wyprowadzania nas na manowce, bez jałowej szermierki. Chcemy, by wygrywali sami z siebie. W tym czasie niech ich partnerzy przyrządzają uczciwą Narodową Rybę i czekają z tą pożywną strawą na strudzonych triumfatorów. To już niedługo.  

4 komentarze:

  1. Definitywny Bach.Tak nie byłoby lepiej? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawało mi się, że artysta śpiewa przez małe "b"

      Usuń
  2. Jeśli rozwój faktycznie zaczyna się poza strefą komfortu, to jest szansa ze przyswoje nowe przepisy kpk i kk i nowe stare kpk. Narodowy sąd pozbawiony strefy komfortu orzekania na podstawie tego co znane - ale czy kiedykolwiek było lepiej, inaczej?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń