poniedziałek, 18 maja 2015

Ostatnia runda Yukio Mishimy

Zamachowcy docierają zbyt szybko. Wprawdzie generał Mashita na pewno jest już w swym gabinecie ale zamach musi być rozpoczęty zgodnie z planem, o wyznaczonej godzinie. W bazie dowództwa piechoty japońskich Sił Samoobrony nie brakuje o tej porze żołnierzy, którzy zgodnie z założeniami na pewno dołączą się do spiskowców. Jednak i to nie może zmienić scenariusza starannie przygotowanej akcji. Samochód z Yukio Mishimą i czterema towarzyszami wyrusza więc na dodatkową rundę wokół bazy.

Yukio Mishima jest na szczycie. Trzykrotnie nominowany do nagrody Nobla. Już pierwsza powieść „Wyznania Maski” odniosła ogromny sukces w Japonii, nie inaczej było z kolejnymi. Jest również autorem licznych sztuk teatralnych, esejów i wierszy. Dba o ciało. Przez 15 lat uprawiania kulturystyki nie opuścił żadnego treningu. Wyczynowo ćwiczy kendo i karate. W 1968 roku założył patriotyczne stowarzyszenie Tatenokai i stanął na jego cele. To jego członkowie udają się z Mishimą do bazy Sił Samoobrony w dniu 25 listopada 1970 roku.

Zamachowcy są uzbrojeni w samurajskie miecze. Nie muszą ich jednak używać, przecież Mishima jest powszechnie znanym i szanowanym obywatelem, więc bez rozlewu krwi docierają do gabinetu generała Mashita. Natychmiast przywiązują go do krzesła i zmuszają do wydania rozkazu, by wszyscy żołnierze stacjonujący w bazie zgromadzili się w przed budynkiem. Jest ich dziewięć tysięcy.

Mishima wychodzi na balkon. Zamierza wezwać zgromadzonych do przywrócenia dawnej pozycji cesarzowi, zamachu stanu i zmiany konstytucji. Chce niezależności od Stanów Zjednoczonych i porzucenia konsumpcyjnego modelu życia na rzecz tradycyjnych wartości dawnych wojowników. Ma przygotowane półgodzinne przemówienie, ale wojsko nie chce go słuchać. Wykrzykują obraźliwe słowa, nazywają szaleńcem. Wieść o próbie zamachu szybko się rozprzestrzenia, nadlatują helikoptery, nadjeżdżają karetki, już nikt nie słyszy mówcy.

Po dziesięciu minutach zrezygnowany Mishima wraca do gabinetu generała Mashita i przystępuje do ceremonii seppuku. Jest przygotowany. Dwa dni wcześniej napisał wiersz, który będzie mu towarzyszył w ostatnim tchnieniu. Zapobiegliwie uporządkował doczesne sprawy (wynagrodzenie dla adwokatów pozostałych spiskowców, oddanie wydawcy zakończenia powieści „Płodne morze”). Mishima przebija się mieczem, a jeden z towarzyszy – biegły w kunsztach kendo Hiroyasu Koga – odcina mu głowę. Seppuku popełnia też Masakatsu Morita.


***

Ten zamach nie miał najmniejszego sensu. Był wyłącznie gestem o wydźwięku estetycznym. Służył stworzeniu sprzyjających okoliczności dla podążającej za pięknem śmierci. To przejaw ostatecznej i bezwarunkowej afirmacji tych problemów, pełnego im podporządkowania, łącznie z wyborem daty i okoliczności utraty życia.


Kilka miesięcy temu próbowałem przekonać sąd, że dalsze tymczasowe aresztowanie jest zagadnieniem z zakresu wyborów estetycznych, jednak duch Yukio Mishimy nie został skutecznie przywołany. Sąd jednoznacznie stwierdził, że „Decyzja o przedłużeniu (lub nie) wobec oskarżonego X.X. tymczasowego aresztowania ponad okres dwuletni, nie jest bowiem kwestią „wyborów estetycznych” czy „smaku” (k. 3 zażalenia), nie jest też uzależniona od „problemu wizerunkowego” sprawy (k. 3 zażalenia), ale wyłącznie od spełnienia (lub nie) przesłanek tymczasowego aresztowania, zawartych w określonych przepisach procedury karnej, w tym obowiązkowo w art. 263 § 4 k.p.k., jako że na obecnym etapie postępowania mamy już do czynienia z nadzwyczajnym przedłużeniem tymczasowego aresztowania, tj. na okres ponad 2 lat”. Po 6 miesiącach jestem gotowy bronić tezy, że gdyby na problem tymczasowego aresztowania spojrzeć z „perspektywy estetycznej” i stosować przepisy procedury karnej mając na uwadze „jak to będzie wyglądało”, to udałoby się uniknąć katastrofy. 

Wówczas nie mogłem jednak opowiedzieć o zamachu Mishimy, bo twórcę tego kojarzyłem tylko z deszczem, który wiele lat temu zaczął wpadać na scenę podczas jednego z niegdysiejszych spektakli (według  scenariusza tego dramaturga) w lokalnym teatrze. 

Dopiero niedawno zobaczyłem obraz. Państwo też powinni.



Obraz pana Jacka Sroki „Ostatnia runda Yukio Mishimy” można oglądać na wystawie w biurowcu Archetura na ul. Cystersów w Krakowie.


Pozostali przy życiu spiskowcy zostali skazani na kary 4 lat pozbawienia wolności. 

Korzystałem z internetowych informacji o Mishimie w języku polskim i angielskim. Jeśli ktoś może porozmawiać z mieszkańcem Japonii, to warto zweryfikować przedstawiony opis wydarzeń. 

4 komentarze:

  1. Wg mnie wydarzenie miałoby większy wydźwięk estetyczny bez publiki. Ku zaskoczeniu reporterów, Mishima popełnił samobójstwo będąc na wizji, widziała to cała Japonia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale to chyba nie zostało nagrane. zdecydowanie potrzebny jest japoński konsultant. nawet jeśli na wizji, to publiczność jest naturalnym dopełnieniem wysiłku aktora w spektaklu teatralnym.

      Usuń
  2. poza obrazem polecam "Zimny płomień" - być może jeszcze zintensyfikuje moc odwołań zawartych w pismach procesowych. Dostępne nawet w czeluściach internetu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Więcej szczegółów można znaleźć w artykule Wyborczej, z dodatku Ale historia" http://wyborcza.pl/alehistoria/1,133126,14302944,Harakiri_patrioty.html

    OdpowiedzUsuń