tag:blogger.com,1999:blog-2004293380938779310.post2088111720429887729..comments2024-03-04T10:52:21.720+01:00Comments on prawdziwy romans: Zjadają MurzynaUnknownnoreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-2004293380938779310.post-11214873629976444442017-09-19T18:38:06.197+02:002017-09-19T18:38:06.197+02:00wszystko prawda, kot, patyk, satanista i ładunek z...wszystko prawda, kot, patyk, satanista i ładunek zła, bezpieczeństwo. Amen.<br />chelshttps://www.blogger.com/profile/16633832298683329678noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2004293380938779310.post-17770740767249108202017-09-12T17:01:54.895+02:002017-09-12T17:01:54.895+02:00Wiersz ten słuchany dostatecznie często odstręcza ...Wiersz ten słuchany dostatecznie często odstręcza od uczestnictwa w wydarzeniach ulicznych, których rzekomym celem jest obrona tego aktu prawnegoMaciej Burdahttps://www.blogger.com/profile/11673106700945030022noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2004293380938779310.post-91878306834235581992017-09-12T00:14:23.197+02:002017-09-12T00:14:23.197+02:00Niczego o nas nie ma w Konstytucji.Niczego o nas nie ma w Konstytucji.Zająchttps://www.blogger.com/profile/09926970518620815829noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2004293380938779310.post-73045336583761932202017-09-09T12:56:07.772+02:002017-09-09T12:56:07.772+02:00Art. 17 konstytucji RP + ustawa o adw. W konstytuc...Art. 17 konstytucji RP + ustawa o adw. W konstytucji nie ma definicji. Można sobie zrozumieć na własną rękęMaciej Burdahttps://www.blogger.com/profile/11673106700945030022noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2004293380938779310.post-53851717743092903102017-09-09T00:23:11.340+02:002017-09-09T00:23:11.340+02:00Z czego (z jakiego przepisu jakiego aktu prawnego)...Z czego (z jakiego przepisu jakiego aktu prawnego) wynika ze adwokat to zawód zaufania publicznego?<br />Gdzie (w jakim akcie prawnym,w którym jego przepisie) znajduje się definicja legalna pojecia "zawodu zaufania publicznego"?<br />Pytam bez złośliwości.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2004293380938779310.post-979321467307071442017-09-08T19:57:30.161+02:002017-09-08T19:57:30.161+02:00Pkt 3 - pełna zgoda, to patologia.
Ad 1 - no ale ...Pkt 3 - pełna zgoda, to patologia.<br /><br />Ad 1 - no ale ergonomia pracy. Chcemy szybkich sądów. <br /><br />A chyba szybciej jest powiedzieć do asystenta:<br /><br />"Piotrek, napisz projekt wyroku.<br /><br />Masz tam zawrzeć tezy A, B, C, D, E.<br /><br />Zrób analizę stanu prawnego i przywołaj odpowiednie orzecznictwo - potwierdzające te tezy. Odnieś się do orzeczeń im przeczących. <br /><br />Jak napiszesz to sprawdzę i wprowadzę swoje poprawki."<br /> <br />Niż samemu pisać z 30 stron. <br /><br />2) Ale adwokat czy radca wykonują zawód zaufania publicznego - czy przystoi takiej osobie zlecać pisanie projektów pism praktykantom / studentom?<br /><br />Ja nie widzę żadnego problemu. Oczywiście, jeżeli taka osoba zaufania publicznego takie pismo później krytycznie recenzuje i wprowadza swoje poprawki (ponoć nie zawsze to się zdarza). <br /><br />To trochę jak na budowie - murarz buduje ścianę, a pomocnik śmiga z taczkami z zaprawą z betoniarki. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2004293380938779310.post-58258277493790964252017-09-08T19:01:12.830+02:002017-09-08T19:01:12.830+02:001. w zleceniu asystentowi nie ma jakiegoś ogromneg...1. w zleceniu asystentowi nie ma jakiegoś ogromnego ładunku zła. osobiście wolałbym, by asystentów jednak nie było. Nie ma bowiem sprawiedliwości, a linia orzecznicza konkretnego sędziego. Skoro tylko ten konkretny sędzia ma uprawnienie do orzekania, to nie chcę, by pomagał mu asystent, bo na pewno wyroki wydane z udziałem asystenta będą trochę inne (sędzia będzie się wobec asystenta "stwarzał" jako sędzia, a jednocześnie asystent będzie się wyistaczał w swym asystowaniu i przyjmował stwarzanie sędziego oraz wpływał na nie. Co gorsza sędzia i asystent mogą być przeciwnej płci...)<br /> <br />2. adwokat czy radca nie sprawują wymiaru sprawiedliwości. Mogą zamawiać pisma u pokątnych pisaczy. taka aktywność sędziego kłóci się moim zdaniem z niezawisłością. stwarza przestrzeń do lobbingu. korzystanie przez sędziów z pomocy ludzi z miasta jest niewątpliwym złem.<br /><br />3. wielkie zło jest w tłumaczeniu z którego wynika, że nic się nie stało, a umowy zostały nieprawidłowo spisane, by uniknąć wyższych podatków i zusu. Nikt nie jest bez winy w rozliczeniach z tymi podmiotami, ale wolałbym, by sędzia w stanie spoczynku dostrzegł patologię w TK. Bardzo mi ciężko z tym, że mało kto przestrzega przepisów. Sędzia, który przechodzi obojętnie wobec patologii uwiera mnie, męczy (chociaż akuratnie prof. Łętowska zazwyczaj wypowiada się rozsądnie). Takich sędziów nie potrzeba namMaciej Burdahttps://www.blogger.com/profile/11673106700945030022noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2004293380938779310.post-12537100187014991042017-09-08T16:48:57.507+02:002017-09-08T16:48:57.507+02:00Co jest złego w tym, że sędzia TK zleca asystentow...Co jest złego w tym, że sędzia TK zleca asystentowi napisanie wyroku, według jego wskazówek? W większości kancelarii pisma są pisane według wskazówek adwokata / radcy / doradcy przez praktykanta / aplikanta. Jeśli te pisma są później krytycznie weryfikowane przez zlecającego to co w tym zleceniu złego?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2004293380938779310.post-72214122242196342882017-09-08T15:04:23.237+02:002017-09-08T15:04:23.237+02:00Genialny tekst, dziękuję. Genialny tekst, dziękuję. Anonymousnoreply@blogger.com