niedziela, 29 stycznia 2017

Materiał partnera

Marzyłeś o tym, by zasypiać syty i w cieple, ale uważałeś, że grzebanie w papierach, to zajęcie dla lizusów i mądrali? Słowo „księgowość” kojarzyło ci się z kobietą, która pierwsze uniesienia ma już za sobą i dawno przekroczyła limit najwyższej kategorii wagowej? Wystawianie faktur to dla ciebie działalność pokrewna prenumeracie Wiadomości wędkarskich? Przygotuj się na poważne zmiany w twoim życiu! Nowy, lepszy kodeks karny, sprawi, że oszustwa podatkowe staną się przyjemne i łatwe jak nigdy dotąd!


Autorzy nowelizacji uchwalonej przez Sejm w dniu 26 stycznia 2017 tylko żartobliwie twierdzą, że ich celem była skuteczna walka z wyłudzeniami VATu. W istocie chodziło o pomoc Wielkiemu Międzynarodowemu Imperium Występku. Wszak przepisy stosowane w przypadku sprawcy, który naraził na uszczuplenie należność podatkową, czy wyłudził zwrot VATu (art. 56 kks, 286 kk) nie zostały znowelizowane, a kara pozostaje jak dotychczas. Wcale nie zmieniono sankcji za złożenie nierzetelnej deklaracji podatkowej, a ta właśnie aktywność godzi w interesy fiskalne Skarbu Państwa. Wprowadzono jedynie surową odpowiedzialność za fałszowanie faktur oraz wystawianie tych dokumentów w sposób nierzetelny, czego jedynym efektem będą zapewne masowe oświadczenia o zagubieniu i kradzieży dokumentacji w przypadku pojawienia się kontrolerów skarbowych. 

Przekaz pomysłodawców i ustawodawcy jest czytelny: odpowiedzialność karna za oszustwa podatkowe pozostaje bez zmian, natomiast bezcelowym jest podejmowanie aktywności w postaci wystawiania, przechowywania, czy też posługiwania się nieodpowiadającymi prawdzie dokumentami księgowymi. Koniec z nużącym drukowaniem faktur, koniec ze stosami segregatorów! Zwyczaj tworzenia fikcyjnej dokumentacji finansowej firm służących celem przestępczym był absolutnie niezrozumiały i zbędny, stąd też obecne intencje ustawodawcy są jak najbardziej racjonalne. Niech oszukują jak dotychczas składając nieprawdziwe deklaracje podatkowe, ale niech nie tworzą papierowej fikcji! Przyzwoity i rozsądny sprawca nie będzie realizował znamion nowych przestępstw z art. 271a par. 1 k.k. szczególnie w zw. z art. 277a par. 1 k.k. bo do oszukiwania wcale nie jest to potrzebne. I nigdy nie było.

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Uległość

Jeśli prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie jest ofiarą, to przyczyniła się do tego praktyka orzecznicza kierowanej przez niego placówki. Na przestrzeni ostatnich 4 lat Sąd Apelacyjny w Krakowie wielokrotnie miał okazję zajmować stanowisko w sprawie, której nadano ogromny rozgłos i nie ukrywano, że chodzi między innymi o zapobieżenie zmianom w ustawie o ABW. Ta jawna próba wpłynięcia na proces legislacyjny poprzez medialne wykorzystanie prowadzonego postępowania nigdy nie została potępiona, a nawet skomentowana w wielu zapadających w tej sprawie orzeczeniach. Nie chodzi o to, że za każdym razem przegrywaliśmy, a kolejne postanowienia były nam nie w smak. Taki nasz los, nie jesteśmy w stanie ocenić obiektywnie czy areszt był i jest konieczny. Chodzi jednak o pokazanie prokuraturom, a w konsekwencji rządzącym, że tak można, że przez wiele lat pozostaje to bezkarne, bez żadnego sprzeciwu wyrażonego chociażby w jednym zdaniu uzasadnienia orzeczenia (kwestionującym zasadność niektórych praktyk śledztwa i medialnej oprawy, którą nadano tej sprawie). Ta uległość musiała skutkować konsekwencjami.

Warto odnotować propagandowe pokrewieństwo niektórych wypowiedzi sprzed lat z obecnym stanowiskiem Ministerstwa Sprawiedliwości. Prokurator Artur Wrona (niegdysiejszy szef niegdysiejszej Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie) mówił:

Dlaczego tak szeroko podkreślam tutaj pracę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i funkcjonariuszy. Dlatego właśnie, że uważam, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinni mieć uprawnienia, które posiadają również w chwili obecnej. Pamiętacie państwo po niesławnej aferze Amber Gold, pojawiły się głosy o reorganizacji służb i również Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Mam taki apel do osób odpowiedzialnych za tworzenie prawa, aby pewne działania ustawowe gruntownie przemyśleć w tym zakresie, gdyż po prostu pozostaje poza moją wyobraźnią kwestia prowadzenia tego rodzaju śledztwa bez udziału funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i funkcjonariuszy, którzy są uprawnieni również do działań o charakterze procesowym.” (zapis na stronie http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/mezczyzna-ktory-pomagal-brunonowi-k-zostal-zatrzymany-dzisiaj-rano,289709.html)


W ostatnich dniach w Rzeczpospolitej relacje z wypowiedzi Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry dotyczących planowanych zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych (http://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/301209934-Szydlo-i-Ziobro-o-reformie-sadownictwa-i-innych-planach-ministerstwa-sprawiedliwosci-w-2017.html#ap-1):


"Prezesi sądów muszą zajmować się profesjonalnie sferą zarządzenia sądów. Oni będą powoływani przez ministra sprawiedliwości. Będą odpowiadać przed ministrem sprawiedliwości w dużo większym stopniu niż ma to miejsce teraz" - powiedział w piątek Ziobro.
Nawiązał do sprawy toczącego się w rzeszowskiej prokuraturze regionalnej śledztwa ws. nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Zarzuty w tym śledztwie usłyszał m.in. dyrektor sądu. Według Ziobry, zarzuty mogą zostać postawione także prezesowi SA w Krakowie.

I jeszcze tekst ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości:

W związku z ustaleniami Prokuratora Regionalnego w Rzeszowie i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, z których wynika, że Prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie Pan Krzysztof Sobierajski mógł dokonać czynów przestępczych godzących w powagę sądu i istotne interesy służby oraz podważających społeczne zaufanie do całego wymiaru sprawiedliwości, Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro 16 grudnia 2016 r. zarządził natychmiastowe odsunięcie Prezesa Krzysztofa Sobierajskiego od czynności służbowych.

Minister wystąpił także do Krajowej Rady Sądownictwa o pilną zgodę – jeszcze w dniu dzisiejszym - na odwołanie Pana Krzysztofa Sobierajskiego z funkcji prezesa.” 

wtorek, 17 stycznia 2017

Jakby jutra miało nie być

Nadużywał alkoholu. Był sędzią, mógł sobie pozwolić. Szeptał donośnie. Dzięki temu usłyszałem jeden z pierwszych, szczerych komentarzy dotyczących mojej działalności zawodowej (nie nadaje się do cytowania). Nikt, kto odurzony, nie był mu obojętny, pod warunkiem, że wprawił się w ten stan stosując środek w postaci alkoholu etylowego. Sprawcy trzeźwi nie mogli liczyć na litość, a cieszył się opinią sędziego surowego. Tymczasowo aresztowanych nie wypuszczał nigdy.

Powiadali, że akt nie czyta, że nie interesuje się, że nic już nie chce poza alkoholowym relaksem. Obrońcy trzeźwych rwali włosy z głów. Prokuratorzy leniwili się. Podsądni ze zdumieniem wysłuchiwali uzasadnień rozstrzygnięć, w których twórczo, aczkolwiek lapidarnie, interpretował materiał dowodowy. Zawsze na ich niekorzyść.


Pod koniec coś mu się stało. Być może przeczytał wiersz Bukowskiego o człowieku, który w akcie protestu odciął sobie genitalia, wsadził w kieszeń i maszerował wzdłuż autostrady. Być może ośmieliła go wizja rychłego zakończenia służby wielkiemu imperium wymiaru sprawiedliwości, perspektywa przecięcia tych krępujących norm i przyzwyczajeń, komentarzy koleżanek, kolegów, wyswobodzenia się z jarzma kontroli instancyjnej. Nagle zaczął wgryzać się w relacje świadków, wikłać w rozwiązywanie problemów prawnych, roztrząsać i analizować. Zaczął sądzić sprawiedliwie, tak jak chciał, jakby jutra miało nie być.

piątek, 13 stycznia 2017

WOŚP

Będąc niemłodym adwokatem na rubieży, tak bardzo niemłodym, że zaśmiewającym się przy żartach jak ten, przyszedł do mnie klient. Na pytanie co mu dolega, okazał dokument niemiły jego oku i spytał o diagnozę, poszukując przy tym kozetki, tak z przyzwyczajenia. Była w nim bowiem jakaś pozostałość po pacjencie. Niemłody adwokat narażony jest na wiele nieprzewidzianych i nieprzewidywalnych sytuacji, ale sięgnąwszy po stosowną literaturę może rozsupłać niejeden gordyjski węzeł, co też się stało. Nie sięgając po skalpel, ani inne ostre narzędzie wykonałem zręcznie czynność przynoszącą ulgę. Następnie klient zakręcił się przy parapecie celem wyrażenia wdzięczności, na co zareagowałem natychmiast stosownym gestem ręki i poleciłem wrzucić banknot do puszki WOŚP. Co też Państwu polecam, przed kolejną zbiórką przypadającą na dzień 15.1.2017.