wtorek, 26 maja 2015

Propozycja


Na dwa miesiące przed rewolucją w kodeksie karnym prokurator zaproponował za posiadanie 1.7 grama konopi innych niż włókniste: 2 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, grzywna 500 zł, nawiązka 500 zł. I tym razem zło nie przyszło od strony morza.  

poniedziałek, 18 maja 2015

Ostatnia runda Yukio Mishimy

Zamachowcy docierają zbyt szybko. Wprawdzie generał Mashita na pewno jest już w swym gabinecie ale zamach musi być rozpoczęty zgodnie z planem, o wyznaczonej godzinie. W bazie dowództwa piechoty japońskich Sił Samoobrony nie brakuje o tej porze żołnierzy, którzy zgodnie z założeniami na pewno dołączą się do spiskowców. Jednak i to nie może zmienić scenariusza starannie przygotowanej akcji. Samochód z Yukio Mishimą i czterema towarzyszami wyrusza więc na dodatkową rundę wokół bazy.

Yukio Mishima jest na szczycie. Trzykrotnie nominowany do nagrody Nobla. Już pierwsza powieść „Wyznania Maski” odniosła ogromny sukces w Japonii, nie inaczej było z kolejnymi. Jest również autorem licznych sztuk teatralnych, esejów i wierszy. Dba o ciało. Przez 15 lat uprawiania kulturystyki nie opuścił żadnego treningu. Wyczynowo ćwiczy kendo i karate. W 1968 roku założył patriotyczne stowarzyszenie Tatenokai i stanął na jego cele. To jego członkowie udają się z Mishimą do bazy Sił Samoobrony w dniu 25 listopada 1970 roku.

Zamachowcy są uzbrojeni w samurajskie miecze. Nie muszą ich jednak używać, przecież Mishima jest powszechnie znanym i szanowanym obywatelem, więc bez rozlewu krwi docierają do gabinetu generała Mashita. Natychmiast przywiązują go do krzesła i zmuszają do wydania rozkazu, by wszyscy żołnierze stacjonujący w bazie zgromadzili się w przed budynkiem. Jest ich dziewięć tysięcy.

Mishima wychodzi na balkon. Zamierza wezwać zgromadzonych do przywrócenia dawnej pozycji cesarzowi, zamachu stanu i zmiany konstytucji. Chce niezależności od Stanów Zjednoczonych i porzucenia konsumpcyjnego modelu życia na rzecz tradycyjnych wartości dawnych wojowników. Ma przygotowane półgodzinne przemówienie, ale wojsko nie chce go słuchać. Wykrzykują obraźliwe słowa, nazywają szaleńcem. Wieść o próbie zamachu szybko się rozprzestrzenia, nadlatują helikoptery, nadjeżdżają karetki, już nikt nie słyszy mówcy.

Po dziesięciu minutach zrezygnowany Mishima wraca do gabinetu generała Mashita i przystępuje do ceremonii seppuku. Jest przygotowany. Dwa dni wcześniej napisał wiersz, który będzie mu towarzyszył w ostatnim tchnieniu. Zapobiegliwie uporządkował doczesne sprawy (wynagrodzenie dla adwokatów pozostałych spiskowców, oddanie wydawcy zakończenia powieści „Płodne morze”). Mishima przebija się mieczem, a jeden z towarzyszy – biegły w kunsztach kendo Hiroyasu Koga – odcina mu głowę. Seppuku popełnia też Masakatsu Morita.


***

Ten zamach nie miał najmniejszego sensu. Był wyłącznie gestem o wydźwięku estetycznym. Służył stworzeniu sprzyjających okoliczności dla podążającej za pięknem śmierci. To przejaw ostatecznej i bezwarunkowej afirmacji tych problemów, pełnego im podporządkowania, łącznie z wyborem daty i okoliczności utraty życia.


Kilka miesięcy temu próbowałem przekonać sąd, że dalsze tymczasowe aresztowanie jest zagadnieniem z zakresu wyborów estetycznych, jednak duch Yukio Mishimy nie został skutecznie przywołany. Sąd jednoznacznie stwierdził, że „Decyzja o przedłużeniu (lub nie) wobec oskarżonego X.X. tymczasowego aresztowania ponad okres dwuletni, nie jest bowiem kwestią „wyborów estetycznych” czy „smaku” (k. 3 zażalenia), nie jest też uzależniona od „problemu wizerunkowego” sprawy (k. 3 zażalenia), ale wyłącznie od spełnienia (lub nie) przesłanek tymczasowego aresztowania, zawartych w określonych przepisach procedury karnej, w tym obowiązkowo w art. 263 § 4 k.p.k., jako że na obecnym etapie postępowania mamy już do czynienia z nadzwyczajnym przedłużeniem tymczasowego aresztowania, tj. na okres ponad 2 lat”. Po 6 miesiącach jestem gotowy bronić tezy, że gdyby na problem tymczasowego aresztowania spojrzeć z „perspektywy estetycznej” i stosować przepisy procedury karnej mając na uwadze „jak to będzie wyglądało”, to udałoby się uniknąć katastrofy. 

Wówczas nie mogłem jednak opowiedzieć o zamachu Mishimy, bo twórcę tego kojarzyłem tylko z deszczem, który wiele lat temu zaczął wpadać na scenę podczas jednego z niegdysiejszych spektakli (według  scenariusza tego dramaturga) w lokalnym teatrze. 

Dopiero niedawno zobaczyłem obraz. Państwo też powinni.



Obraz pana Jacka Sroki „Ostatnia runda Yukio Mishimy” można oglądać na wystawie w biurowcu Archetura na ul. Cystersów w Krakowie.


Pozostali przy życiu spiskowcy zostali skazani na kary 4 lat pozbawienia wolności. 

Korzystałem z internetowych informacji o Mishimie w języku polskim i angielskim. Jeśli ktoś może porozmawiać z mieszkańcem Japonii, to warto zweryfikować przedstawiony opis wydarzeń. 

środa, 13 maja 2015

Kultura ma znaczenie

Najlepiej byłoby pisać o tym wszystkim jak Jakub Biłuński o boksie. Równie dramatyczne starcie idei z miałką codziennością. Równie wspaniali bohaterowie, szkarłatni miotacze pereł i istne szumowiny penetrujące najdalsze peryferia nikczemności. Rauty u ambasadora i nocne spotkania na stacji benzynowej. Podobna mieszanka dobra, zła, uczciwości, blichtru, oszustwa, cwaniactwa i naiwności. Równie wielu neofitów z głowami pełnymi tanich marzeń. Dolary, dolary, dolary, alkohol (Ostrzegamy! Przechadzki w Alei Nisko Latających Sędziów na własną odpowiedzialność!), pełne spektrum namiętności, napięcie, i ten strach zmuszający niekiedy do wymiany ciosów. No i decyzje sędziów. Zaskakujące decyzje sędziów...

My, dzieci z zajęć uczonego lansującego tezę o zgubnym wpływie erudycji, nie mamy jednak szans na dorównanie Jakubowi Biłuńskiemu. Jaki miałoby to zresztą sens, skoro czytelnicy blogów o boksie to ludzie dalece bardziej kulturalni od czytelników blogów prawniczych. Miałem niegdyś „Kulturalną historię boksu”, czegoś podobnego o prawie nie da się napisać. Poza tym moje literackie ekscytacje nie wykraczają obecnie ponad lekturę autobiografii Mika Tysona (jego miłość do literatury rosyjskiej jest jednak inspirująca).

Niedługo my barbarzyńcy zrobimy coś dla ludzi kulturalnych. Otóż od 1 lipca 2015 sprawcy rozbojów (takich zwykłych z 280 par. 1k.k.), jeśli nie wybiorą koncyliacyjnej formy zakończenia postępowania, będą musieli spędzić przynajmniej miesiąc w więzieniu. Na podstawie art. 69 k.k. będzie można zawiesić karę do roku pozbawienia wolności, a zatem ci wszyscy nastoletni złodzieje czapek, banknotów 20 zł, telefonów, itd., stosujący przemoc lub grożący jej użyciem będą poddawani zbawczemu wpływowi kultury więziennej. Jeśli sąd łaskawie zastosuje nowy art. 37b k.k. to edukacja będzie krótkotrwała, ale na pewno wystarczająca, bo przecież na początku wiedza przyswajana jest najbardziej intensywnie. Jeśli jednak sąd nie odnotuje tej świeżej regulacji, to łup w postaci klapek, rękawiczek, czy kaszkietu będzie oznaczał co najmniej dwuletnie pozbawienie wolności.  

W więzieniach wszyscy ćwiczą i czytają książki. Więzienia pojawiają się w wielu bokserskich historiach. Już niedługo wychowamy wielu nowych, wspaniałych kandydatów na mistrzów. Oni napiszą kulturalną historię tego kraju.


P.S.


  1. Warto odnotować, że osiedlowi sprzedawcy marihuany też będą mieli zamkniętą drogę do kary w zawieszeniu z uwagi na treść art. 56 ust. 3 upn i upowszechnioną przez Sąd Najwyższy wykładnię znamienia „znacznej ilości”.

  2. Dziękuję Młodemu Uczonemu Dominikowi Zającowi za szybką konsultację w zakresie nowelizacji k.k.

  3. Proszę przeczytać te Wizytówki Jakuba Biłuńskiego