wtorek, 20 maja 2014

Kłamliwa propaganda obrony

Muszę odszczekać i przeprosić Pana Prokuratora Piotra Kosmatego, Rzecznika Prasowego Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie za wszystkie żarty z działalności informacyjnej tej instytucji.

Los wymierzył dzisiaj sprawiedliwość i okazało się, że kontrola nad przekazem medialnym bywa ograniczona. Niewykluczone, że złośliwości dotyczące komunikatów z tych kilku spraw były niesprawiedliwe. Iggy Pop napisał niegdyś pieśń z refrenem adekwatnym do takich okoliczności. Być może w ramach pokuty wykonam ją pod siedzibą prokuratury. 

środa, 14 maja 2014

Obrona dzieci polskich

Bronimy dzieci polskie. To ironia losu, ale musimy bronić, bo policja bije, krzyczy i szarpie. Policja podsłuchuje rozmowy z obrońcą, zamyka w izbie dziecka, jest zła, kłamie i w ogóle jest strasznym niejadkiem. O tym powinna opowiedzieć Pani Kamila. To jej historia, jej walka. W tym tekście chodzi wyłącznie o stosowanie art. 577 kpc w postępowaniu w przedmiocie zażalenia na zatrzymanie nieletniego. Dalsza część będzie zatem nudna, toteż mniej wytrwali niech poprzestaną na zapoznaniu się z pieśnią obrońców dzieci polskich. To ta pieśń:




Uwagi dotyczące art. 577 kpc trzeba poprzedzić jeszcze jedną obserwacją (i radą). Jeśli ktoś jest już stary, a wciąż łaknie fizycznego kontaktu z osobami młodymi, to winien wysłać aplikanta preferowanej płci na sprawę nieletniego przed sądem rodzinnym. Chłopcy i dziewczęta powracający z pierwszych takich misji proszą o przytulenie, potrzymanie za rękę. To doświadczenie ich rozbija, wyniszcza, czyni bezbronnym. Wówczas można ich przytulać. Sposób ten jest niezawodny i daje perspektywę sukcesów erotycznych bez względu na orientację seksualną. Wszystko to dzięki proceduralnej frenezji, gwałtownemu rozładowaniu mistycznego napięcia towarzyszącego przenikaniu kpc i kpk.

Bronimy dzieci polskie (nie mając moralnego prawa) i przytrafia się sytuacja: sąd uwzględnia częściowo zażalenie na zatrzymanie takiego dziecka. Bardzo się z tego cieszymy, ale policjantów przepełnia smutek i w przypływie melancholii zaczynają pisać (chociaż w tym stanie bardziej właściwe wydawałoby się rozwiązanie pierwszego polskiego aeronauty Jana Potockiego). Dostarczają sądowi notatki urzędowe, zaś Sąd, w przypływie zrozumienia smutku policjantów zmienia swoje postanowienie i zażalenia nieuwzględnia. Przed sądem dla dorosłych sytuacja niemożliwa, ale w kpc jest art. 577. Dla dobra dziecka można wszystko. Zatrzymanie było nielegalne, ale już jest legalne.

To jest właśnie ekscytujące: sądy kontrolują prawidłowość zatrzymania – instytucji prawa karnego procesowego, stosując procedurę cywilną. Wprawdzie jest szereg argumentów za tym, że art. 577 kpc nie znajduje zastosowania do postanowień w przedmiocie zażalenia na zatrzymanie (bo np. nie jest to postanowienie regulujące prawa i obowiązki dziecka i nie służy realizacji celów opiekuńczo wychowawczych, a tylko takie postanowienia podlegają modyfikacji w oparciu o ten przepis), ale po co walczyć z taką praktyką. Przecież to piękne, że sąd, kierując się dobrem dziecka, uznał jego zatrzymanie za prawidłowe, chociaż wcześniej orzekł inaczej (jeszcze piękniejsze jest, że zrobił to w oparciu o nowe, lepsze notatki urzędowe). Przecież za kilka miesięcy znowu może zmienić swoje postanowienie i stwierdzić nielegalność zatrzymania. Wystarczy, że poproszą o to policjanci.

piątek, 2 maja 2014

Multizatrzymanie, czyli walki z systemem cd.




 Święto pierwszomajowe było w tym roku dniem, w którym intensywny zapach grzechu unosił się w korytarzach Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową KMP w Krakowie.

Zatrzymywanie groźnych przestępców chwilę przed weekendem lub świętami ma wiele plusów, w tym: potęguje frustracje związane z nieskorzystaniem z  upragnionego wypoczynku tak zatrzymanemu, jak i jego obrońcy, co ma się przekładać na spadek woli walki.

Jedynym antidotum jest więc antycypacja, i nieplanowanie grilla ani sportów wodnych. Unicestwienie nadziei na wypoczynek czyni obrońcę naprawdę wolnym i zdolnym do spędzenia na KMP tyle czasu, ile będzie potrzeba (ja mam czas do poniedziałku!).

Tak też stało sie wczoraj, bo przesłuchania, jedno po drugim, trwały od 9 do 18. Bez przerw, jedzenia, picia i innych fanaberii. Jednocześnie, już bez ironii, dziękuję Komendzie Miejskiej Policji w Krakowie za idealną kawę - parzoną, czarną, mocną i słodką, podaną w bardzo ładnej filiżance. Ta kawa była moim jedynym posiłkiem tego dnia, więc dziękuję szczególnie Inicjatorowi poczęstunku.

Inicjator ten, pomimo początkowych obaw, po konsultacji z Prokuraturą pozwolił mi wziąć udział w przesłuchaniach trzech zatrzymanych podejrzanych. Z początku były wątpliwości, bo wyglądało na to, że ich interesy mogą być sprzeczne, jednak argumentacja o nieprzesądzaniu tego przed przesłuchaniami odniosła sukces, a treść wyjaśnień każdego z podejrzanych rozwiała początkowe strachy. 

Prokuratura oceniła wyjaśnienia te na tyle wysoko, że podejrzani poszli do domów. Jedynym smuteczkiem pozostało zabezpieczenie kilku słoików suszu oraz owoców uprawy, ponad 200 krzaczków. To ich zapach uświęcał sukces procesowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.