Tak
się złożyło, że od niedawna Palestra ma za sobą rok Tuwima. Szczęście, że odpowiedzialni jej Członkowie
zdążyli w tamtym roku ogłosić o wydarzeniu, które już dziś. O kolejnym kroku
milowym w kształtowaniu kulturalnej i społecznej wrażliwości młodszych i
starszych przedstawicieli adwokackiego rzemiosła. To dzięki inicjatywie
Samorządu oraz determinacji i zaangażowaniu poszczególnych jednostek, z
prawdziwą przyjemnością można cytować Juliana Tuwima:
Dzisiaj wielki bal w
Operze.
Będzie
Koncert Gwiazd, Gwiazda Główna (gwiazda neutronowa*) i Gwiazdy Towarzyszące (gwiazdy
kwarkowe**). Będą Goście Specjalni (gwiazdy rozbłyskowe***).
Sam Potężny
Archikrator
Dał najwyższy
protektorat
(...)
Na afiszu -
Archikrator,
Więc na schodach
marmurowych
Leży chodnik
purpurowy
Ale
przede wszystkim - będzie Bal. I to już za chwilę. Zza szyby Kancelarii spowitej
w sobotnią ciemność prawie słychać niespokojne
uderzenia kół o bruk, jakiś zamęt, pośpiech. Entuzjastyczne pokrzykiwania,
nieśmiałe przywitania i pierwsze życzliwe uśmiechy. Dostojny szum cennych
silników, jazgot taksówek, pośpieszne stukanie wysokich obcasów.
Konie pienią się i
rżą,
Ryczą auta, tłumy
prą,
Wszędzie ostre
pogotowie,
Niecierpliwe wina
wrą,
U fryzjerów ludzie
mdleją,
Czekający za koleją (...)
Okolice
Opery przeżywają oblężenie. Ruchem kieruje funkcjonariusz w białych
rękawiczkach, wdzięcznym gestem kontrolując porządek opuszczania skrzyżowania.
Szef policji pierś
wysadza
I spod marsa sypiąc
skry,
Prężnym krokiem się
przechadza...
Co za gracja! Co za
władza!
Zajeżdżają futra,
fraki,
Lśniące laki,
szapoklaki,
Uwijają się tajniaki
Szczęśliwcy,
którzy już w Operze, czynią zapewne ostatnie poprawki nienagannych strojów. Strzepują
niewidzialne pyłki z mankietów i rozglądają się. Panie szturmują łazienki.
Panowie szturmują punkty obserwacyjne. Atmosferę przepełnia żądza i głód
fascynujących doznań muzycznych i kulturalnych.
W szatni tłok,
W lustrach - setki,
Potrzaskują
Damskie torebki,
Każda poprawia,
każda zerka -
I boty! numerek! bez
numerka!
I jeszcze pudrem
I jeszcze usta
I lustra lustrem
I znów do lustra
Są
towarzyscy. Poszukują i otrzymują serdeczności. Wymieniają grzeczności. Całują
się w policzki i przytulają. Opowiadają o tym, co spotkało ich w roku Tuwima i
jak jeszcze niedawno z sentymentem żegnali ten szczególny rok. Nad nimi muzy, Melpomene
i Polihymnia, lekko spocone, zacierają ręce z zadowolenia.
I buldogi i terriery
I szynszyle i
ordery,
Generały i wikingi,
Admirały i goeringi,
Bambirały,
bojarowie (...)
Ostro gra
orkiestra-kiestra,
Z czterech rogów,
czterech estrad
Pryska extra bluzgi
grzmiące,
Miedzią pluska i
mosiądzem
I bac! w blask, w
oklaski, brawo,
W- drgawki metalową
lawą
I jazz w blask
grzmiąc furioso (...)
Koncert
Gwiazd to niezapomniane przeżycie kulturalne, zwłaszcza w towarzystwie tak
znamienitym, jak dziś wieczorem. Uczestnik nakarmi więc zmysły do syta. Na cały
rok, na zaś, na wskroś. Nie samym chlebem wszak żyje adwokat.
Satanella - blasku
smuga
I oblana srebrną
lamą
Bystrych bioder
centryfuga!
...Z satyrycznym
erotyzmem
Na tajniaka tajniak
mruga. (...)
A tu dalej wrą w
zabawie,
I na scenie, rosnąc
w blaski,
Wybuchają białe
pawie
Ogniomiotem zórz
bengalskich,
Niestety, żołądki pozostają cielesne nawet w obliczu najwyższych doświadczeń duchowych. Zmęczeni
uczestnicy tego wydarzenia na pewno będą się posilali najwyborniejszymi
potrawami, podawanymi w sposób wykwintny. Zaprezentują najwyższej klasy maniery
konsumpcyjne. Ściszone rozmowy o co bardziej przejmujących ariach wkomponują się w tło posilania ciał.
Burbon z młodym
Rastakowskim
Serpentynę flaków
wcina,
Na talerzu Donny
Diany
Ryczy wół
zamordowany,
Dżawachadze, prync
gruziński,
Rwie zębami tyłek
świński,
Rozdzierane kaczki
wrzeszczą,
Tłuszczem ciekną, w
zębach trzeszczą,
A najgorzej przy
kawiorze:
Tam - na zabój, tam
- na noże,
Po
czasie smutnych pożegnań, ostatnich uśmiechów i spojrzeń, uczestnicy Balu wrócą
do domów. Nad ich bezpieczeństwem będą czuwali zawsze gotowi, kompetentni i dyskretni
funkcjonariusze Policji, którym nieobca jest wyszukana galanteria.
Słowikowski z
trzeciej śledczej
Mówi, że mu w
żółtych letczej,
Czarne palą jak
cholery,
A najgorzej - to
lakiery.
Macukiewicz z
jedenastki
Patrzy w szpice,
widzi gwiazdki:
Dobra pasta, połysk
śliczny,
Całkowicie
elekstryczny.
I
nie ma się co dziwić, że spektakularne wydarzenie, o którym mowa, organizowane jest raz do
roku. Ma wszak zaspokoić nieposkromiony apetyt na sztukę i kulturę. Nakarmić wrażliwość
tak spragnioną, że wręcz wyczerpaną. Nie będzie więc nadużyciem stwierdzenie,
że uczestnictwo w tegorocznym Balu to niezbędny element samorządowej egzystencji
każdego świadomego Członka Palestry.
Jeżeli komuś nie udało się w tym roku uczynić zadość tej miłej powinności, może dalej zgłębiać motyw balu w literaturze. Zaraz za Tuwimem polecam Bułhakowa.
Fragment udanej ekranizacji tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=GDuYlnXWAHk
*gwiazda
zdegenerowana powstała w ewolucji gwiazd o dużych masach, podczas wybuchu
supernowej lub kolapsu białego karła. Średnica gwiazdy neutronowej to 10-15 km,
masa: 1,4 do 2,5 mas Słońca. Łyżeczka materii neutronowej ma masę ok. 6
miliardów ton;
**zbudowana
z materii dziwnej. Istnienie materii spekulowane wewnątrz gwiazd neutronowych.
Dezintegracja nukleonów do materii kwarkowej i powstaje kwarkowa gwiazda;
***gwałtownie
zwiększają jasność w ciągu kilku minut lub godzin. wzrost jasności w całym
widmie. Głównie to ciemne czerwone karły, choć mogą nimi być również karły
brązowe.