Nie poszedłem kiedyś na zgromadzenie Krakowskiej Izby Adwokackiej.
Wezwano mnie do usprawiedliwienia nieobecności, więc – zgodnie z prawdą –
poinformowałem, że byłem na spacerze z dziećmi. Dodałem również, że podobnej
działalności zamierzam oddawać się przez najbliższe 10 lat, więc
usprawiedliwienie moje należy zachować na kolejne okazje, tak by uniknąć
uciążliwej korespondencji. Wiecie jak to jest, wielu podpisuje listę i czmycha, ja jednak
uznałem, iż aktywność taka nie licuje z godnością zawodu adwokata i wybrałem drogę
prawdy.
Wezwał mnie ówcześnie urzędujący dziekan. On potrafi przemawiać.
Wziął ten list, posadził mnie w fotelu i przeczytał. Brzmiało wspaniale.
Następnie powiedział: „Maciek, nie wydurniaj się”, czym cały mój bunt przeciwko
obowiązkowemu uczestnictwu w zgromadzeniach rozbroił. Dostałem jeszcze formalne
upomnienie, ale zasadniczo krótka ta rozmowa spowodowała, że na kolejne
zgromadzenia już chodziłem.
Dzięki temu obserwowałem tłumy czmychających, utyskujących i
zniechęconych adwokatów. Działalność samorządowa interesuje nielicznych i tylko
oni ekscytują się wyborami,
sprawozdaniami, przemówieniami. Reszta chce mieć spokój, a regularne opłacanie
składek daje im poczucie
dobrze spełnionego obowiązku. Ja
ich zresztą rozumiem, bo poza szkoleniem aplikantów (co się okazało
bardzo sowicie opłacane),
nie dostrzegam dla siebie miejscach w działalności samorządowej.
Jeśli więc jakaś stosowna komisja będzie pracowała nad nowelizacją
zbioru zasad, który stanowił podstawę do udzielenia mi owego upomnienia, to
proponuję wykreślić obowiązek udziału w zgromadzeniach izb. Zapisy obecnie
obowiązujące spychają wielu kolegów na moralne manowce – żyją w
kłamstwie, dopuszczają się
wstydliwych ucieczek, trawi ich zajadła nienawiść wobec bezlitosnych
egzekutorów samorządowych zobowiązań. Obrana przeze mnie droga prawdy też nie
daje satysfakcjonujących rezultatów, toteż jedynym rozwiązaniem wydaje się
zmiana przepisów. Niewykluczone, że większość jej oczekuje.
P.S.
W zeszłą sobotę znowu było zgromadzenie. Nie poszedłem, oto usprawiedliwienie: