piątek, 24 listopada 2023

Rzucił Perłą

Gdyby Johna Lennona zastrzelił Zbigniew Ziobro, to w oczekiwaniu na policjantów z pewnością nie traciłby czasu na lekturę "Buszującego w zbożu". Czytałby Ferdydurke. Stało się to oczywiste dzisiaj, gdy dowiedzieliśmy się o wyborze Dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie. Tylko ta jedna książka mogła zainspirować Ministra Sprawiedliwości i tylko ten jeden Kandydat mógł wygrać. 


To miasto czekało na Dyrektora. To miasto klaszcze. To miasto ogłosi 10 października Dniem Pidżamy, a odziani w owe nocne stroje (oraz kapcie) aplikanci sądowi i prokuratorscy urządzali będą radosne procesje wokół skweru Mariana Eilego. W tym mieście czas się nie liczy i nikt nie kradnie zegarków. To miasto dla Dyrektora. 


Niezadowoleni mogą być jedynie ci z Katedry Prawa Karnego WPIA UJ albowiem na pewno liczyli, że Dyrektor pokieruje ich jednostką, co umożliwiłoby regularne zatracanie się w aktach pokory (o czym pisaliśmy tutaj). Nie zasłużyli jednak, zresztą nawet Pedagog formatu Dyrektora Piórkowskiego mógłby nie sprostać trudom ich reedukacji. Minister gdzie indziej rzucił więc Perłą. Nie chybił. 

piątek, 22 września 2023

Przed wyborami

Mierny kolaborant prezesem sądu. Znacząca obniżka cen benzyny. Wyłącznie polskie ziarno i prawdziwie polscy artyści. Chociażby Herbert. Ten pisał: "władzę sprawował najlepiej/ to znaczy nie sprawował jej wcale" - wprawdzie o koniu, ale i prezes może mieć ambicje, by dorównać sławnemu wierzchowcowi Kaliguli. Gdyby w istocie zechciał je mieć! Po pierwsze: szlachetna funkcja sprzeciwiałaby się uwikłaniu w codzienny kierat orzeczniczy. Sprzyjałoby to szczęściu obywateli w równym stopniu, co paliwa płynne w korzystnych cenach. Po drugie: prezes sprawujący władzę najlepiej nie tylko kochany jest przez podwładnych ale również - jak uczy historia - prezes taki wyważa drzwi poezji polskiej i wprowadza się do niej bez pośrednictwa wnuka rezuna i syna banderówki! Perspektywa takich dokonań kusi nie tylko przed wyborami, więc niewykluczone, że wyzwanie zostanie podjęte. Cóż wtedy pozostanie prezesowi? To proste: unikanie wizyt w miejscowości Ancjum. 

wtorek, 1 sierpnia 2023

Zburzą więzienie

Nadejdzie ciepły dzień, w którym mieszkańcy Tarnowa zburzą więzienie. To nie będzie zdarzenie gwałtowne. Żadnych wrzasków, podkładania ognia, tryumfalnego uwalniania skazańców. Żadnych aktów zemsty. Żaden z prezydentów Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej nie otrzyma kluczy do bramy. To będzie zdarzenie całkowicie zwyczajne: po południu, po pracy, po wizycie na działce, po całym dniu majsterkowania przyjdą dzieci, dorośli, starcy i zburzą więzienie.


Skazani leniwie rozejdą się po okolicy. Zrelaksowani strażnicy wyruszą w poszukiwaniu nowej pracy. W mieście sczezną dilerzy, duchy z pustostanu po ostatnim sklepie z dopalaczami znajdą ukojenie, a peżoty wyspowiadają się i przystąpią do komunii świętej. W wieczornych wiadomościach rządowa telewizja wyemituje ciepły reportaż o mieszkańcach Tarnowa, którzy zburzyli więzienie. 

piątek, 21 lipca 2023

Przyśnił się Czesław Miłosz

Tłuszcza opłakuje głupców. Tłuszcza ignoruje śmierć Mędrca (umarł profesor Gawlik). I śni się Czesław Miłosz, który ma 88 lat i mówi o kobietach tak, jak my nawet nie potrafimy pomyśleć (podmuch skrzydeł Tanatosa mocno nas przytyka). Poeta nakazuje, by z pozycji skamieliny, z naszych nędznych wykopalisk, znowu przemawiać i pouczać. 


W pierwszej kolejności trzeba więc wyjaśnić dlaczego umrze Maciej Burda. Otóż dlatego, że chciał. Bo nie spał, nie wypoczywał, nie pił i nie ćpał jak zdrowy mężczyzna. Nie będzie to śmierć ani tragiczna, ani przedwczesna, ani niezasłużona. 


W drugiej kolejność musimy wyjaśnić tłuszczy (a to z uwagi na doniesienia prasowe o jednej z laudacji, w której podniesiono, że stało się coś niezrozumiałego), że czterech młodych mężczyzn zginęło w wypadku przy moście Dębnickim bo chcieli. To żadna tragedia. To naturalna konsekwencja głupoty. Postępujący podobnie będą umierali i traktujmy ich jak Breugel Ikara. 

sobota, 8 października 2022

Szanujemy Dziekana

Przez ostatnie kilka lat przycichła moja krytyka samorządowych inicjatyw integracyjnych, żeby wczoraj sczeznąć do szczętu (prawie*). Adwokatura krakowska dotarła do momentu, w którym szczerze zaprasza na dobrą zabawę, jedzenie i picie do woli, 19:30-3:00, bajabongo hej, w przystępnej cenie. Jakby tego było mało, do szaleństwa zaprasza i zaczyna je sam Dziekan, Jakiego Jeszcze Nie Było. 



https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=540012758127518&id=100063563951257&eav=AfbN2c4pPOC2JMZxnej0kusYUqD4CJ8IAxyGiEOZBCyDsuiaeS4KOZf2lZ6Xy43e9Q4&m_entstream_source=timeline&anchor_composer=false&paipv=0



On ma w sercu Bunt przez duże B i duszę punkrockowego obdartusa. Z tego wszystkiego przerobiliśmy nieco Brudne Dzieci Sida:



Gdziekolwiek ruszysz się

tam wszyscy mówią ci

że dziekan musi mieć sztywne plecy



Gdziekolwiek ruszysz się

tam wszyscy tam wszyscy trąbią że

powaga i nie rób k* hecy



A ja jestem punk 

i w ramach walki ze wszystkimi schematami 

ja jestem punk 

lubię Dziekana z jego pląsami



A ja jestem punk

i w ramach walki ze wszystkimi schematami 

ja jestem punk 

szanuję Dziekana z jego podskokami



Prawie – bo brakuje jeszcze odwagi na otwarcie. Wspólna impreza z Balem Ślusarza. Pokonajmy, jako samorząd, strach przed triumfem toalet żon ślusarzy nad kreacjami zażywnych adwokatek.






sobota, 11 czerwca 2022

Wniosek o widzenie



Najbardziej lubię historie o miłości (jak ten film, którego tytuł stał się z czasem tytułem tego bloga). A już naj-najbardziej te, w których miłość pokonuje wszelkie przeszkody.


Dam Państwu dzisiaj taką historię, która przytrafiła się niedawno i weszła w mi papier uzasadnienia wniosku o „nadprogramowe” widzenie:


X skorzystała już dwukrotnie z zarządzeń Prokuratury o zgodzie na widzenie z małżonkiem. Za każdym razem widzenie odbywało się przy stoliku, bez pleksy, i bez zastrzeżeń funkcjonariuszy nadzorujących. Nie ma żadnych sygnałów, by zostało wykorzystane w celu innym niż podtrzymywanie rodzinnej więzi małżonków.


W przypadku podejrzanego Y i jego żony X sytuacja rodzinna jest specyficzna, ponieważ: 

oboje niezależnie od siebie deklarują ogromną miłość do współmałżonka, 

twierdzą (niezależnie od siebie), że nie mogą bez siebie żyć i usychają z tęsknoty. 


Y w ostatnich dniach relacjonował, że udało mu się uzyskać w Areszcie zgodę na noszenie ślubnej obrączki a jego radość nie miała granic. Nie wymienił jej dotychczas na tytoń, ani inne smakołyki, jak to czasami czynią osadzeni kierowani chęcią zwiększania komfortu izolacji.


Podejrzany rozmawia telefonicznie z małżonką przy każdej sposobności, jest bardzo wdzięczny za tę możliwość. Małżonkowie piszą listy, które Prokuratura cenzuruje – z urzędu więc wiadomo, ile w tych listach tęsknoty.


Podsumowując: poziom miłości i tęsknoty podejrzanego za małżonką jest zbyt wysoki, by wystarczające były krótkie, nawet codzienne rozmowy telefoniczne, listy i jedno widzenie w miesiącu. Oboje małżonkowie bardzo proszą o podwojenie ilości tego kontaktu i uwzględnienie wniosku o drugie w miesiącu widzenie dla X. 


Nie sprzeciwia się temu dobro postępowania, a za takim rozwiązaniem przemawia wysoki poziom wzajemnego oddania małżonków, ich głęboka i bliska relacja rodzinna. Przy braku przeciwwskazań prawnomaterialnych i procesowych małżonkowie powinni, zdaniem obrońcy, mieć możliwość patrzenia sobie w oczy dwa razy w miesiącu.